Pan Janusz przyjechał do przytuliska z zamiarem adopcji psa. Miał już upatrzone zwierzę.
Przyjechał wcześniej niż powinien i właśnie ten moment wykorzystała Nela. Tak zakręciła całą sytuacją, że to ona, a nie drugi psiak, znalazła nowy dom.
5 minut Neli
Kiedy Pan Janusz przyjechał do schroniska, pracownicy fundacji musieli jeszcze pozamykać przebywające na podwórzu psy. Przyszły opiekun psa, musiał chwilę poczekać. Nie nudził się jednak, bo towarzystwa zaczęła dotrzymywać mu Nela.
Psiunia tak mocno zaczęła się łasić i tulić, że Pan Janusz nie miał żadnych szans.
Sama sobie znajdę dom
Suczka postanowiła wziąć sprawy w swoje łapy i nie zważać na to, że do domu Pana Janusza miał pojechać inny pies. Niech też sobie sam ogarnie rzeczywistość, a nie czeka na gotowe!
Nela była urocza i kochana. Pokazała się z jak najlepszej strony i po kilkunastu chwilach decyzja została podjęta. Pies jedzie do nowego miejsca! Adopcja mogła być szybka, bo nowy opiekun Neli jest już doświadczonym właścicielem zwierząt po przejściach.
Kilka zdjęć, które przesłał już z domu do fundacji znajdziecie w komentarzach na FanPage Fundacji Człowiek dla Zwierząt. Okazuje się, że Nela jest psem wyjątkowo pościelowym.
Mamy nadzieję, że intuicja Neli nie zawiodła i będzie to jej dom na zawsze!