Reklama

Policja radiowóz

Policja

© SHOX art/ Pexels.com

Kraków. Przechodzień widzi, jak ktoś wkłada do bagażnika dziecko. Potem było już tylko gorzej

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

To nieporozumienie kosztowało sporo nerwów, które przerodziły się w śmiech.

Do niecodziennego zdarzenia doszło na krakowskim Prądniku Białym. 17 października do komendy zadzwonił człowiek twierdząc, że był świadkiem uprowadzenia małoletniego.

Przechodząc droga widział, jak mężczyzna wkłada do bagażnika dziecko. Nie wahał się, tyko czym prędzej zadzwonił na policję.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Blokada dróg i akcja pościgowa

Policja natychmiast zareagowała na zgłoszenie. Wraz z kolegami z III komisariatu policjanci z Prądnika ustawili blokady oraz zaczęli sprawdzać okoliczne placówki opiekuńcze dla dzieci, by sprawdzić, czy nie zaginęło któreś z podopiecznych.

Zobacz video:

W końcu udało się namierzyć samochód, w którym wg. zeznań świadka miał być przetrzymywany w bagażniku małoletni. Policjanci dotarli pod adres zamieszkania właściciela samochodu.

Po otwarciu drzwi funkcjonariuszom zaskoczony kierowca przyznał się do tego, że przebywał pod wskazanym jako miejsce porwania adresem. Twierdził jednak, że nie ma żadnego dziecka, co potwierdziły oględziny mieszkania.

Okazało się, że  w miejscu zdarzenia był z … psem, który miał wizytę u psiego fryzjera. To pięknie wykąpanego i wyczesanego psiaka wsadził do bagażnika pojazdu. I to tę sytuację zaobserwował świadek. Nie było zatem żadnego porwania. Był za to pies po wizycie u groomera.

Dajcie zdjęcie psiaka

Tak komentowali news opublikowany przez Radio Kraków internauci, ciekawi zapewne efektu, jaki udało się osiągnąć groomerowi. Musiał być interesujący, skoro ktoś pomylił psa z dzieckiem. Z drugiej strony mieliśmy już przykłady podobnych pomyłek

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?