Bezpańska suczka, która pojawiła się przed drzwiami kliniki weterynaryjnej, nie była sama – w pyszczku niosła swojego ledwo żywego szczeniaka.
Młody piesek był wychłodzony i nie dawał oznak życia. Dzięki błyskawicznej reakcji matki i personelu kliniki, życie malucha udało się uratować.
Wzruszające poświęcenie
Baturalp Oğhan, właściciel kliniki, opowiada: – Kiedy zauważyliśmy, że serce szczeniaka jeszcze bije, natychmiast podjęliśmy działanie. Rozpoczęliśmy intensywną terapię i, na szczęście, udało się go uratować.
Troskliwa mama nie opuściła swojego dziecka nawet na chwilę, czuwając nad nim przez całą terapię. Nie zapomniano również o niej – suczka otrzymała niezbędną opiekę weterynaryjną.
Choć stan zdrowia szczeniaka jest już stabilny, personel kliniki przyznaje, że maluchy wymagają jeszcze specjalistycznego wsparcia. Ze względu na niedobory mleka matki, są karmione mieszanką.
Klinika, w trosce o zdrowie swoich młodych pacjentów, nie przyjmuje odwiedzających.
Matczyna miłość
Zdradzono również, że mama suczka miała niedawno inne szczenięta, jednak tylko dwa z nich przeżyły. Teraz cała rodzina jest pod opieką specjalistów, którzy dbają o to, by historia miała szczęśliwe zakończenie.