W parku w jednym z miast USA znaleziono samotnego psa. Schronisko wezwane na pomoc nie spodziewało się, że zna go aż tak dobrze.
Gdy pracownicy dotarli na miejsce, początkowo myśleli, że to kolejny przypadek porzucenia. Ale kiedy przyjrzeli się bliżej, serca im zamarły. To był Rigsby. Ich dawny podopieczny, adoptowany 6 lat wcześniej.
Już go nie chcemy
Pies był już seniorem. Miał około 10 lat, ale nadal pełen życia.
Schronisko szybko skontaktowało się z jego dawnymi właścicielami. Odpowiedź była jak cios: nie chcą go z powrotem. Bez wyjaśnień.
Może chodziło o wiek, może coś innego, schronisko nigdy nie uzyskało odpowiedzi dlaczego po tylu latach rodzina postanowiła porzucić psa jak śmieć.
Mimo porzucenia i bólu, Rigsby był łagodny i przyjazny. W schronisku znów wykonywał komendy, tulił się do ludzi. Tylko jedno pytanie wisiało w powietrzu: czy ktoś da mu nową szansę?
Wtedy pojawiła się Linda. Zobaczyłam jego zdjęcie i od razu wiedziałam, że to on - powiedziała.
Rigsby od razu skradł jej serce. Dodatkowo spotkanie z jej starszym psem, Bentleyem, przebiegło spokojnie. Rigsby znalazł nie tylko nowy dom, ale też psiego brata.
Rigsby doskonale się zaaklimatyzował, a Bentley jest zachwycony, że go ma! Śpią obok siebie, a Rigsby uwielbia być blisko swojego brata i mamy! - mówi Linda.
Rigsby po raz drugi dostał dom. Tym razem prawdziwy. I miejmy nadzieję, że na zawsze.