Popularny park w Atlancie (USA). Do ławki siedzi przywiązany pies. Jest późny styczeń i z nieba zaczyna padać śnieg. Za chwilę zacznie się porządna śnieżyca. Służby porządkowe proszą mieszkańców o nieopuszczanie domów. Co będzie z tym psiakiem?
Tara Borelli jest adwokatką, która wiadomość o Andre zobaczyła na Facebooku. Przywiązanego do ławki w parku, porzuconego psa, znalazła para, która niestety nie mogła go zatrzymać. Zlitowali się nad trzęsącym się na zimnie psem i wzięli go do siebie, ale nie mogli się nim zaopiekować.
Mój tato jest bezdomny …
Tarę szczególnie wzruszyła notatka, którą pies miał przyczepioną do obroży. Świadczyła ona o tym, że pies, choć porzucony, był kochany.
„Mój tato jest bezdomny i nie ma nikogo, kto mógłby mnie zabrać. Jestem naprawdę dobrym psem. Mój tato ma złamane serce, ale żadne schronisko mnie nie przyjmie. Proszę potraktuj Andre z miłością i dobrocią” – głosiła wiadomość.
Pies został pozostawiony w widocznym miejscu, tak jakby jego opiekun chciał, by psiak został jak najszybciej odnaleziony.
W niektórych miastach USA psy w typie pitbulla są uznawane za niebezpieczne i mają duży problem, by znaleźć swoje miejsce w schronisku. Być może to dlatego, opiekun Andre nie zdecydował się na oddanie psa.
Wiele osób chce uratować Andre
Tara nie zastanawiała się długo. Wsiadła w samochód i mimo śnieżycy uznała, że jedzie po psa. Pogoda była naprawdę paskudna i już wracając z Andre do domu, Tara miała niewielki wypadek. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Tara opiekowała się psem przez kilka miesięcy. Wiedziała, że nie może zatrzymać go na stałe, ale próbowała znaleźć mu dom. Niestety nie było to łatwe i po jakimś czasie pies znalazł się w schronisku Fulton. Tm odnalazł kolejną dobra duszę – Laurę Hsiao, która pomagała psu znaleźć nowy dom.
W końcu znalazła się para z Atlanty, która postanowiła dać mu drugą szansę. Teraz Andre, dzięi zaangażowaniu wielu osób, jest znów szczęśliwym psem.