Amber to pięcioletnia suczka, miks golden retrievera, która całe życie była bezdomna.
Została uratowana z jednej z katarskich ulic i przewieziona do Wielkiej Brytanii. Spędziła u swojej rodziny zastępczej zaledwie jednej dzień.
36 dni na gigancie
Najpierw w niewiadomy sposób udało się jej sforsować wysokie na 2,5 metra ogrodzenie. Za każdym razem, kiedy ktoś ją zauważył, zanim na miejsce dotarły odpowiednie służby, suczka była już 10 km dalej. Ta zabawa w kotka i myszkę trwała 36 dni.
W końcu odnaleziono ją w parku New Forest w pobliżu wyspy Brownsea, gdzie popłynęła sobie „na weekend”.
Miała sporo szczęścia, bo kiedy dostała się na dość odludną wyspę, jedna z mieszkanek zauważając bezdomniaka, zaczęła zostawiać jej jedzenie. Przez 4 dni suczka błąkała się po wyspie, a w końcu zdecydowała, że jednak płynie z powrotem do portu Poole. Kiedy płynęła przez kanał, zauważyli ją pracujący na promie marynarze, którzy pomylili psa z foką.
Po bliższym przyjrzeniu się zorientowali się jednak, że to pies. Co on tu robi? – pomyślał Ethan Grant, jeden z członków załogi.
Załoga promu wyłowiła Amber z wody. Inaczej mogłaby nie dać rady dopłynąć do brzegu.
Powrót na łono rodziny, a może nowy dom?
Tymczasowi opiekunowie Amber przeżyli kilka stresujących tygodni. Kiedy w końcu pies się odnalazł, nie mogli w to uwierzyć. Nigdy nie słyszałam o psie, który przebyłby tak wiele kilometrów i to przeżył – mówi Jess Wadsworth, opiekunka Amber.
Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że kobieta, która dokarmiała suczkę podczas jej pobytu na wyspie odezwała się do Wadsworthów z propozycją adopcji Amber! Być może zatem, dzięki swojej eskapadzie, sunia znajdzie nowy stały dom!