Kiedy wizyta u groomera zamienia się w katastrofę… Opiekun Bruna, psa rasy goldendoodle, opowiedział o swojej przygodzie z groomerem na Instagamie.
Ze względu na bardzo obfitą sierść, Bruno, będący krzyżówką golden retrievera i pudla, wymaga regularnego strzyżenia.
Bardzo oryginalna fryzura
Choć w większości przypadków wizyty przebiegały pomyślnie, ostatnie strzyżenie wywołało u właściciela Bruna niemały szok.
Na nagraniu z 21 maja widać, że pies przeszedł kompletną metamorfozę, którego opiekun absolutnie nie planował. Koniec z kręconą sierścią i wyglądem misia, teraz Bruno to wystrzyżona chudzinka z wąsami.
Poprosiłem o „szykownego misia”... dali mi „nagiego szczura” - skomentował Bruno.
Wielu internautów skomentowało post. Niektórzy radzili groomerowi szybką zmianę zawodu, inni zaś twierdzili, że Bruno nadal jest uroczy.
W obliczu krytyki pod adresem groomera, opiekun Bruna postanowił go bronić, tłumacząc, że obsługa maszynki do strzyżenia nie zawsze jest łatwa.