Dramat na balkonie
Pies jest wpychany do ciasnej, metalowej, za małej dla niego klatki, w której nie może się swobodnie poruszać.
Pies przez cały dzień przebywa na balkonie, a nad klatką nie zamontowano żadnej ochrony – ani przed słońcem, ani przed deszczem.
Równy i równiejszy
W toku dochodzenia okazało się, że właścicielka mieszkania ma dwa psy, z których na czas jej nieobecności jeden zostaje w domu, a zamykany na balkonie jest tylko drugi.
W efekcie kontroli i potwierdzenia złych warunków dla zwierzęcia Straż Miejsca nałożyła na kobietę mandat w wysokości 500 zł oraz nakazała jej przygotować lepsze miejsce dla zwierzęcia. Jak zauważają sąsiedzi, klatka zniknęła z balkonu. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że pies nie jest teraz zamykany w niej w mieszkaniu.
Warto pamiętać, że klatka kennelowa z drutu, choć wielu osobom źle się kojarzy, jest dobrym miejscem dla zwierzęcia.
Pomaga mu radzić sobie z lękiem separacyjnym i jest zalecana dla psów nadpobudliwych. Warunkiem jednak tego, by spełniała należycie swoją rolę, jest jej odpowiednia wielkość – pies musi móc się w niej położyć, usiąść i obrócić.
Nie powinna również być umieszczana w miejscu, w którym pies będzie moknął (czyli np. na balkonie bez osłony).
źródło: kielce.naszemiasto