Kolbuszowa. Niewielkie miasteczko w podkarpackim, w którym mieszka niespełna 10 tys. osób. Prawie wszyscy się znają i zrobienie takiej rzeczy, to na tyle dużo ryzyko, że zdecydować może się na nie albo ktoś głupi, albo bardzo okrutny.
Worek z żywym towarem
W marcu ubiegłego roku 76-letnia kobieta szła drogą prowadząc rower. W ręku miała worek. Kiedy podeszła do jednej z posesji, rozglądnęła się i go wyrzuciła. Myślała, że nikt jej nie widzi, ale miała pecha.
Całe zdarzenie obserwowała sąsiadka, którą zaciekawiło to, co było w worku wyrzuconym na cudzą posesję. Kiedy podeszła bliżej, usłyszała skowyt, który dochodził z worka. Worek się ruszał i było w nim coś żywego! Po chwili, z worka wybiegł żywy pies.
Pies w schronisku, opiekunka w sądzie
Sąsiadka, która widziała całe zajście, powiadomiła policję, a ta straż miejską, która przekazała psa schronisku. Kobieta, która wyrzuciła psa w zamkniętym worku, została zidentyfikowana. Zostały jej postawione zarzuty znęcania się nad zwierzęciem. Za taki zarzut grozi aż do 3 lat pozbawienia wolności.
Suczce Beti udało się znaleźć nowy, kochający dom.