Reklama

Bezpański Pitbull zbliża się do mężczyzny na ulicy
© Animal Planet - Youtube

Ratownicy ze schroniska są zdruzgotani, kiedy odkrywają, co tak bardzo chciała im pokazać bezpańska suczka

Przez Iza Markowska

Opublikowano

Ta błąkająca się po ulicach Nowego Orleanu suczka pitbull miała szczeście, że w końcu znalazł się ktoś, kto postanowił jej pomóc.

Suczka w typie pitbulla błąkała się po ulicach Nowego Orleanu (USA). Była niespokojna i smutna, widać było, że niedawno urodziła miot szczeniąt.

W końcu jakiś człowiek zlitował się i zadzwonił do Villalobos Rescue Center, lokalnej organizacji pomagającej czworonogom. Tia Torres, kierownik i założycielka organizacja, zdołała wytropić suczkę w ciągu kilku godzin.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Szczekanie o pomoc

Mimo przygnębienia i złej kondycji fizycznej, suczka była zaskakująco przyjazna. Z zadowoleniem przyjęła głaskanie i połknęła kilka smakołyków.

Ratownicy złapali ją, aby zabrać ją do schroniska.

Ale szybko okazało się, że psia mama ma inny pomysł. Zaczęła ciągnąć smycz i szczekać ciągnąc ratowników w wybranym przez siebie kierunku. Tym sposobem zaprowadziła ich do domu, w którym zostały jej szczenięta.

Pozostawione same sobie

Okazało się, że w zapuszczonym domu mieszka mężczyzna, a psy należą do jego wspólokatora, który trafił do więzienia. Mężczyzna twierdził, że zajmuje sie psami, ale opłakany stan suczki wskazywał na coś zupełnie innego. Prawodopodobnie właśnie w poszukiwaniu jedzenia suczka uciekała z domu i błąkała się po ulicach.

Mimo próśb, mężczyzna nie zgodził się wpuścić ratowników i zabrać szczeniąt.

Po nawiązaniu współpracy z policją, w końcu Tia otrzymała pozwolenie wejście do domu i zabranie piesków. Dwa z nich były w dobrym stanie, ale dwa pozostałe były wyraźnie chore i osłabione.

Na szczęście po przejęciu całej psiej rodziny, maluchy szybko doszły do siebie. Mamy nadzieję, że dziś są szcześliwe i zaopiekowane w swoich nowych domach.
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?