Suczka o imieniu Żelka, która była z rodziną Hołowni przez ponad 7 lat odeszła 04 października. To ogromny cios dla lidera partii, bo był z psiakiem niezwykle zżyty.
Żelka – pies ze schroniska
Żelka pojawiła się w domu Państwa Hołowni prosto ze Schroniska na Paluchu. To nie była jej pierwsza wizyta w tym miejscu. Pies został już poprzednio porzucony. Hołownia wraz z żoną szybko zdecydowali, że nie będzie długo ponownie przebywać w schronisku i żelka pojechała do nowego domu, do którego wkrótce dołączył kolejny pies.
Niestety ostatnie 4 lata życia psa były trudne i naznaczone chorobą. By pies mógł żyć pełnią życia i bez bólu przyjmował aż 12 leków dziennie.
W przejmującym wpisie na temat odejścia psa, Hołownia pisze: Odeszła dziś popołudniu, nagle, w mgnieniu oka. W domu, który tak kochała. I który tak kochał ją.
Odejście ukochanego zwierzęcia jest bardzo trudne dla kochającej rodziny. Tym bardziej smutne jest to, że stało się to w okresie trudnym i ważnym dla polityka. Jak sam jednak pisze: