Maggie Hamilton, założycielka Ruby & Laurel Animal Rescue w Clinton w USA, od razu się zatrzymała. Gdy podeszła bliżej zrozumiała, że to wcale nie worek na śmieci, a bezbronny biały szczeniak, który desperacko potrzebował pomocy.
Krzyk strachu
Biorąc pod uwagę stan pieska, Maggie założyła, że przebywał tam od kilku dni.
Na początku szczeniaczek wahał się, czy podejść do kobiety, ale łagodny głos wybawicielki go przekonały. Maggie przytuliła pupila, wniosła do samochodu i przetransportowała w bezpieczne miejsce.
Chory piesek
Szczeniak był wychudzony i cierpiał na świerzb. Okazało się, że to dziewczynka, a Maggie nazwała ją Slurpee.
Z powodu długiego pobytu na zewnątrz w rowie sunia doznała oparzeń słonecznych, co dodatkowo pogorszyło jej problemy skórne.
Ból nie przeszkodził jednak dzielnemu pieskowi w okazaniu swojego przyjaznego i czułego charakteru.
Po zabraniu jej do weterynarza Maggie odkryła, że Slurpee wcale nie jest małym szczeniakiem. Suczka ma w rzeczywistości 3 lata. Choć przed nią długa droga do powrotu do zdrowia, z każdym dniem robi znaczące postępy.
Gdy tylko poczuje się lepiej, zostanie oddana do adopcji. Maggie zastanawia się czy jej nie przygarnąć, ale ma już pięć psów, więc potrzebuje jeszcze czasu na podjęcie decyzji.