Reklama

Przywiązany obrożą do konaru i porzucony w środku lasu. Schronisko apeluje
© Facebook/ Tyler Regional Animal Care Shelter

Przywiązany obrożą do konaru i porzucony w środku lasu. Schronisko apeluje

Przez Anna Zielińska-Hoşaf Behawiorysta kotów

Opublikowano

Czym uroczy, pięcioletni pies zasłużył sobie na tak okrutne porzucenie? To pytanie zadają sobie internauci po poznaniu historii zwierzęcia, które zostało przywiązane do drzewa własną obrożą. 

Na szczęście ta historia ma szansę na szczęśliwy finał!

Szczęście w nieszczęściu

Nie tylko porzucony w lesie, ale na dodatek przyczepiony do nisko rosnącej gałęzi drzewa za własną obrożę. Obie poznał najgorszą stronę ludzkiej natury. Na szczęście w porę otrzymał pomoc ze strony dobrego człowieka.

Zobacz video:

Jak opisuje w swym poście schronisko dla zwierząt Tyler Regional Animal Care Shelter (TRACS) w South Windsor w amerykańskim stanie Connecticut, 22 kwietnia mężczyzna spacerujący z psem na terenie rezerwatu przypadkowo natknął się na porzuconego czarno-białego psa. 

Natychmiast zadzwonił po pomoc. Pracownicy schroniska zdołali odczepić uwięzionego psa od konara i przewieźli do TRACS. Pies był głodny, a skóra na jego szyi była obtarta i podrażniona.

Zarzuty wobec właścicielki

Niedługo po znalezieniu psa schronisko opublikowało post z prośbą o kontakt z organami ścigania wszystkich osób, które miałyby informacje o tym, skąd Obie (dawniej Kobe – takie imię widniało na obroży) wziął się w lesie i kto był jego właścicielem.

Departament Policji South Windsor opublikował niebawem na Facebooku oświadczenie: 16 maja udało się zatrzymać 26-letnią kobietę. Została oskarżona o znęcanie się nad zwierzęciem. 

Po wpłaceniu kaucji w wysokości 5000 dolarów ma odpowiadać w sądzie z wolnej stopy. Pierwsza sprawa odbyła się 5 czerwca.

Po przybyciu Obiego do TRACS, schronisko zaczęło udostępniać aktualizacje dotyczące historii psa w mediach społecznościowych. Uroczy czarno-biały zwierzak szybko znalazł fanów w Internecie, którzy śledzili jego rekonwalescencję, aż po pierwszą kąpiel i wieńczącą wysiłki wolontariuszy wizytę w lecznicy weterynaryjnej, gdzie Obie został wykastrowany, zaszczepiony i zaczipowany.

Adopcja – pan szuka… pań

Fizyczne leczenie Obiego zajęło miesiąc, jednak psychiczne rany i braki socjalizacyjno-wychowawcze to twardszy orzech do zgryzienia. Obecnie TRACS ogłasza, że Obie szuka domu, jednocześnie zaznaczając, że pracownicy schroniska będą bardzo wybredni jeśli chodzi o przyszłego opiekuna.

Pies jest pieszczochem i chętnie się uczy, ale najwyraźniej jego przeszłość daje o sobie znać. Nie wiemy, jaka jest dokładnie jego historia, ale z pewnością poszukuje opiekunki, nie opiekuna. Obie czuje się niepewnie w obecności mężczyzn, wyraźnie nie lubi z nimi przebywać.

Przyszła opiekunka psiaka powinna dbać o jego wrażliwą skórę i równie wrażliwy żołądek. Obecnie Obie uczy się chodzenia na smyczy, ale będzie musiał jeszcze kontynuować trening. 

Pracownicy nie ukrywają, że najchętniej oddadzą Obiego do domu, w którym będzie psim jedynakiem. Życzymy mu znalezienia wspaniałej opiekunki, na którą zasłużył po tylu przejściach!

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?