Zanieczyszczamy w ten sposób środowisko, zwiększamy zagrożenie pożarowe w lasach, a także narażamy zwierzęta na śmiertelne niebezpieczeństwo. Przekonał się o tym pewien mały kotek.
Kocia główka utknęła w słoiku – mężczyzna ruszył na pomoc
„Ciekawość zabiła kota” – na szczęście nie tym razem. Ten mały kotek z Azerbejdżanu miał szczęście w nieszczęściu. Nie wiemy, czego szukał w wyrzuconym pustym słoiku, ale włożył do środka głowę i nie mógł już wydostać się na zewnątrz. Potrzebował pilnej pomocy.
Na szczęście w porę zauważył go mężczyzna, któremu los zwierzątka nie był obojętny. Od razu podszedł do nieszczęsnego kociaka. Miał przy sobie młotek – postanowił rozbić nim szkło, w którym uwięziony był maluch.
Precyzja na wagę życia
Akcja ratunkowa nie należała do łatwych. Mężczyzna musiał uważać, aby rozbijając szkło, nie zrobić kotu krzywdy. Jeden nieostrożny ruch, a szklany odłamek mógł zranić malucha.
W końcu słoik pękł – kociakowi nie groziło już uduszenie. Jego szyja wciąż jednak znajdowała się w szklanej „obroży”. Przed zdezorientowanym, brudnym, wystraszonym kotkiem był kolejny, trudniejszy etap akcji. Potrzebna tutaj była wyjątkowa precyzja, jako że szyjka słoja przylegała mocno do skóry zwierzęcia. Każdy szklany odłamek mógł łatwo skrzywdzić kotka.
Mężczyzna wraz z osobą, która w międzyczasie dołączyła do pomocy, postanowili pozbywać się szkła kawałek po kawałku. Kociak był zestresowany – ale nie było innego wyjścia.
Nareszcie wolny!
Wreszcie po trzecim etapie akcji mężczyznom udało się całkowicie pozbyć fragmentów słoika. Jaka była ich radość, że kociak wyszedł z tej niebezpiecznej sytuacji cały i zdrowy! Zwłaszcza, że akcja wymagała ogromnej precyzji w pracy z młotkiem i stalowych nerwów.
Wszystko dobrze się skończyło, ale nagranie jest przestrogą – każdy wyrzucony słoik czy puszka mogą stanowić ogromne zagrożenie dla zwierząt! Śmiecenie zabija – i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady.