Rozstania, zwłaszcza nagłe i nieuzasadnione, są bardzo bolesne.
Dokładnie taką sytuację przeżył pewien mężczyzna dwa lata temu na lotnisku, gdy zorientował się, że jego psy zniknęły.
Moment paniki na lotnisku
Joao Paulo de Costa podróżował z żoną i czterema psami rasy papillon z Filipin do Szwajcarii. Kiedy lot miał międzylądowanie w Stambule w Turcji, mężczyzna chciał sprawdzić, jak czują się jego czworonogi.
Początkowo pracownicy linii lotniczej nie wiedzieli, co mu odpowiedzieć, a Joao wpadł w panikę, krzycząc:
Scena została nagrana przez innych pasażerów, którzy wydawali się oszołomieni reakcją mężczyzny.
Gdzie są psy?
W międzyczasie niektórzy pracownicy odeszli, aby zlokalizować czworonogi, aż w końcu pojawili się funkcjonariusze policji, którzy przekazali mężczyźnie dobre wieści. Z psami było wszystko w porządku.
Ale Joao poczuł ulgę dopiero, gdy w końcu mógł ponownie spotkać się ze swoimi podopiecznymi.
Wiral mimochodem
Po przybyciu do Szwajcarii Joao zorientował się, że dramatyczny moment, którego doświadczył na lotnisku, stał się wiralem w mediach społecznościowych.
Dlatego postanowił opublikować wideo na Instagramie, w którym potwierdził odzyskanie swoich pupili i zaapelował, aby linie lotnicze nie traktowały zwierząt jak zwykłego bagażu.