Kiedy pracownicy schroniska Douglas County Animal Care & Service w Nevadzie (USA) przyjechali rano je otworzyć, pod bramą znaleźli transporter. Nie zdziwiło ich to. Widzieli już dziesiątki takich zachowań. Po prostu kolejna noc, w czasie którejś ktoś postanowił porzucić swoje zwierzę.
Obraz nędzy i rozpaczy
Kiedy jednak zaglądnęli do środka, nie mogli powstrzymać krzyku oburzenia. To, co było w środku, nie wyglądało jak zwierzę. Tak naprawdę przypominało kłębowisko sznurków i szmat. Przez chwilę nie wiedzieli nawet, czy wewnątrz kontenera jest pies, czy kot.
Kot, który przez sierść, nie może się poruszać
Na początku myśleli, że to pies. Niektóre rasy, jeśli opiekun się nimi nie zajmuje, mogą całkiem sfilcować sierść, która zmieni się w jeden wielki kołtun. Zaczęli obracać brudny stos sierści i w końcu odnaleźli głowę. O boże, to kot! – wykrzyknęła Liz Begovich, która zarządza schroniskiem.
Nigdy nie widziałam kota w takim stanie, powiedziała Liz redakcji theDodo.
Sierść zwierzęcia była całkowicie sfilcowana i tak zgrubiała, że kot nie mógł się ruszać. Było widać, że żyje w tym stanie od wielu, wielu lat i jest ofiarą widocznych zaniedbań.
4,5 kilogramów sierści
W ramach zabiegów pielęgnacyjnych kotu usunięto 4,5 kg sierści. Trzeba było go całkowicie ogolić. Na pamiątkę stanu, w jakim go znaleziono, kota nazwano Bob Marley, od dreadów słynnego muzyka. Kot okazał się dobrze odżywiony, miał nawet nadwagę, co nie dziwi, wziąwszy pod uwagę fakt, że praktycznie nie mógł się poruszać.
Po usunięciu sierści kot zdecydowanie stracił na wadzę, a dzięki temu, że znów mógł zacząć chodzić, na pewno szybko pozbędzie się dodatkowych kilogramów. Badania weterynaryjne ujawniły, że kot ma około 10 lat i poza sfilcowaną sierścią był zupełnie zdrowy.
Opiekuna, który podrzucił klatkę z kotem do schroniska, nigdy nie udał się odnaleźć.