Reklama

ropień u kota
© Shutterstock

Ropień u kota – co to jest? Jakie są objawy i leczenie?

Przez Jacek P. Narożniak Redaktor

aktualizacja dnia

Ropień u kota wydawać się może niewielkim problemem. Jednakże myli się każdy, kto tak myśli. Lepiej go nie bagatelizować, ponieważ może mieć dość przykre konsekwencje. Czym jest ropień u kota? W jaki sposób powstaje? I w jaki sposób się go leczy?

Czym jest ropień u kota?

Ropień u kota to nic innego, jak zbiorowisko ropy w przestrzeni międzykomórkowej skóry i tkanki podskórnej (ale nie tylko, o czym będzie późnej). Takie twory powstawać mogą zarówno u ludzi, jak u domowych zwierząt. W miejscu ropnia rozwija się stan zapalny.

Skóra jest zaczerwieniona i opuchnięta. Kot może odczuwać swędzenie a nawet ból w miejscu zmian.

Ropień nie tylko powoduje dyskomfort u zwierzęcia (u ludzi również), ale też może przyczyniać się do podtruwania organizmu toksynami. Te zaś tworzą się wskutek działalności bakterii obecnych w ropie, która gromadzi się w miejscu zapalenia.

W jaki sposób powstaje ropień u kota?

Ropień u kota tworzy się w miejscu zranień. Niestety skaleczenie skóry nie są niczym niezwykłym. Najbardziej narażone są na nie osobniki korzystające z uroków samodzielnych spacerów po dworze. Najwięcej bowiem mają ku temu okazji.

Zwierzaki te mogą doznać uszkodzeń skóry spowodowanych przez ostre przedmioty, jak druty w ogrodzeniach, ależ będących konsekwencją walki czy polowania. Nie da się ukryć, iż nasi pupile od czasu do czasu wdają się w bójki z pobratymcami. Mogą też zostać zranione przez inne zwierzęta, w tym przez te, na które polują.

Rana, nawet bardzo niewielka, to szeroko otwarta brama dla wszelkich chorobotwórczych mikrobów. Ropień u kota rozwija się, gdy dojdzie do zakażenia gronkowcami i bakteriami beztlenowymi. W dobrych warunkach, jakie zapewnia im żywe ciało, zarazki te szybko zaczynają się namnażać.

W reakcji obronnej organizm wysyła na miejsce zakażenia oddziały granulocytów i makrofagów, których zadaniem jest niszczenie szkodliwych mikrobów.

W efekcie działania bakterii oraz walczących z nimi przeciwciał tworzy się ropa. Powstaje ona wskutek rozpuszczania uszkodzonych tkanek i bakterii przez granulocyty i makrofagi. Objętość płynu zwiększa się, ponieważ zwykle nie ma on możliwości ujścia na zewnątrz, tworząc grudkowane zgrubienie.

Największym problemem w przypadku ropni u kotów są wtórne skutki, w postaci zatruwania organizmu toksynami, które wytwarzają bakterie. W skrajnych przypadkach może to mieć konsekwencje w postaci ogólnoustrojowych problemów zdrowotnych.

Gdzie może występować ropień na ciele kota?

Ropień u kota może powstać na każdej części ciała zwierzęcia. Wszędzie tam, gdzie doszło do uszkodzenia skóry i zakażenia bakteriami. Ropień na policzku u kota, ropień na ogonie u kota, ropień na głowie u kota czy ropień u kota na łapie – każdy z nich może wystąpić i każdy z nich bywa diagnozowany.

Statystycznie ropnie u kotów najczęściej tworzą się na skórze, która jest najbardziej narażona na urazy. Warto jednak wiedzieć, że mogą one również powstawać na błonach śluzowych, wyściełających na przykład wnętrze jamy gębowej, na zębach, a nawet na organach wewnętrznych.

Jak leczyć ropień u kota?

Tylko w części przypadków ropień u kota ulega samoistnemu wyleczeniu. Raczej nie obędzie się bez naszej pomocy i wsparcia lekarza weterynarii.

To, co możemy zrobić sami, to zdezynfekować miejsce, którym tworzy się ropień dobrym płynem antybakteryjnym. Najlepiej wodą utlenioną, gdyż nie zaszkodzi ona naszemu pupilowi – pamiętajmy, iż niektórych leków, które stosujemy u ludzi, nie wolno stosować u zwierząt.

W bardziej zaawansowanych stadiach ropnia u kota, konieczna będzie pomoc specjalisty, czyli weterynarza. Poda on naszemu podopiecznemu antybiotyki, które wspomogą jego organizm w walce z chorobotwórczymi mikrobami.

Najcięższe przypadki wymagają nacięcia ropnia i wyciśnięcia jego zawartości oraz wypłukania kieszeni skórnej. A nawet założenia drenażu, który będzie odprowadzał powstającą ropę na zewnątrz.

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?