O Hachiko, japońskim psie rasy akita, słyszał cały świat. To jedna z najsmutniejszych psich historii, a nakręcony na jej podstawie film „Mój przyjaciel Hachiko” z Richardem Gere poruszy nawet najtwardsze serca.
Nie wszyscy jednak wiedzą, że nasz kraj ma też swojego psa Hachiko. To Dżok, pies rasy owczarek niemiecki, który również doczekał się pomnika.
Historia psa, który czekał na opiekuna
Jego historia zaczęła się w 1990 roku, gdy w trakcie spaceru właściciel psa nagle zmarł na atak serca.
Stało się to w pobliżu ronda Grunwaldzkiego w Krakowie. Przez ponad rok pies czekał na swojego opiekuna w tym samym miejscu, nie rozumiejąc, że jego pan już nigdy nie wróci.
Dlaczego Dżok stał się legendą Krakowa?
Dżok szybko zdobył sympatię lokalnej społeczności. Przechodnie dokarmiali psa i próbowali zapewnić mu schronienie, lecz on uparcie wracał na miejsce, gdzie widział swojego pana po raz ostatni.
Dopiero po jakimś czasie udało się odłowić Dżoka i zapewnić mu nowy dom. Niestety nowa opiekunka Dżoka również zmarła.
To ostatecznie złamało pieskowi serce. Nie pozwolił już nikomu się do siebie zbliżyć. Zginął przypadkiem pod kołami pociągu.
Niezwykła lojalność Dżoka szybko stała się symbolem prawdziwej miłości i wierności, o której mieszkańcy Krakowa opowiadają do dziś.
Pomnik Dżoka: symbol wierności w sercu Krakowa
W 2001 roku, na Bulwarach Wiślanych, odsłonięto pomnik Dżoka. Projekt, autorstwa rzeźbiarza Bronisława Chromego, przedstawia psa siedzącego w ludzkiej dłoni. Dzieło to stało się jednym z symboli Krakowa.
Historia, która żyje do dziś
Pomysł budowy pomnika zrodził się dzięki mieszkańcom Krakowa, którzy chcieli uhonorować psa za jego niezwykłą postawę.
Pomnik przypomina też o roli zwierząt w życiu ludzi, o tym, że ich wierność i przyjaźń jest nie do przecenienia.
Opowieść o Dżoku stała się również inspiracją do wielu publikacji, filmów i akcji charytatywnych.
Odwiedzając Kraków, warto poświęcić chwilę, aby zatrzymać się przy jego pomniku i przypomnieć sobie, jak ważna jest więź z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi.