Pepper to 6-letni, smoliście czarny psiak, który o mały włos za swoją wycieczkę do lasu zapłaciłby najwyższą cenę.
Ten miks labradora i berneńskiego psa pasterskiego wyszedł z domu w Blue River (USA) i zaginął. Zaniepokojona rodzina szukała psa, ale bezskutecznie. W końcu poproszono o pomoc organizację Summit Lost Per Rescue.
Zaawansowane poszukiwania psa
Organizacja doradziła opiekunom, by pozostawili ślady zapachowe na ganku i w okolicach domu, ustawili kamery, które będą monitorować otoczenie, oraz sięgnęli do social mediów – może ktoś widział psa. Rodzina Peppera rozwiesiła też mnóstwo ulotek o zaginionym psie.
Sytuacji nie poprawiała świadomość tego, że pół Kolorado zasypane było śniegiem. Im dłużej pies przebywał poza domem, tym większe ryzyko istniało tego, że coś mu się stało.
Śnieg bywał niezwykle głęboki i w końcu stało się jasne, że pies najprawdopodobniej utknął gdzieś w zaspie.
Pies pod śniegiem
Zebrano ekipę, która wyruszyła na sprawdzanie pobliskich zagajników. W końcu, 10 dnia od zaginięcia psa, jeden z wolontariuszy, Kevin dostrzegł delikatny błysk spod czapy śniegu. Miejscem mocno zainteresował się pies Kevina o imieniu Finn. Kevin zrozumiał, że pod nawisem może ukrywać się Pepper.
Pies faktycznie schronił się pod konarem drzewa, a następnie został nieco zasypany i nie mógł się wydostać. Nie było go widać, bo czarna sierść nie odznaczała się na tle ciemnego konaru. Jedynie dzięki błyszczącym kryształkom w obroży psa, Kevin zauważył Peppera.
Kevin natychmiast zaalarmował opiekunów Peppera. Ojciec z synem przyjechali pomóc wydobyć psa i w końcu dzięki ciężkiej pracy trzech mężczyzn udało się odkopać psa. Okazało się, że przez cały ten czas pies znajdował się zaledwie 200 metrów od domu!