W spokojnej gminie Oberjossa w Hesji (Niemcy) panuje atmosfera zagrożenia. Spokojna dzielnica Breitenbach am Herzberg stała się miejscem przykrego odkrycia!
Mieszkańcy są zaniepokojeni. Sprawa wywołała również falę oburzenia w mediach społecznościowych.
Niebezpieczna substancja w centrum osiedla
13 marca jeden z mieszkańców zauważył podejrzany przedmiot leżący na ulicy Hersfelder. W środku znajdowała się tajemnicza niebieska substancja. Widząc to, natychmiast zareagował – ostrzegł sąsiadów i poinformował o sprawie w lokalnej grupie na Facebooku.
„Uwaga!!! Ktoś rozrzuca truciznę w Oberjossa!” – alarmowała jedna z mieszkanek. W ciągu kilku godzin ostrzeżenie rozeszło się po całej gminie, a w komentarzach wybuchła prawdziwa burza.
Czy sadysta znów atakuje?
To nie pierwszy taki przypadek. Jedna z internautek podzieliła się przerażającą historią – jej pies rok temu zatruł się w podobny sposób. Na szczęście dzięki intensywnemu leczeniu cudem przeżył.
Teraz mieszkańcy boją się o swoje zwierzęta i domagają się natychmiastowej reakcji służb. Doniesienia o podrzuconej trutce potęgują strach i gniew w gminie. Coraz więcej osób decyduje się na spacery tylko, jeśli pies będzie stale na smyczy na smyczy. Unikają też miejsc, gdzie mogłyby znajdować się kolejne trutki.
Emocje sięgają zenitu: groźby wobec sprawcy
Oburzenie z powodu znaleziska wykracza daleko poza zwykłe zaniepokojenie. Strach i gniew szybko przeradzają się we wściekłość. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się mocne komentarze.
„Jeśli go złapiemy, zmusimy by sam zjadł tę truciznę!” – napisał jeden z rozjuszonych mieszkańców.
Ta jawna groźba pokazuje, jak bardzo emocjonalna jest obecnie sytuacja i jakie konsekwencje grożą sprawcy, jeśli zostanie schwytany. Czy faktycznie może dojść do samosądu?
Jak niebezpieczne są rozrzucone trutki?
Sytuację pogarsza fakt, że rozrzucone trutki stanowią poważne zagrożenie. Eksperci ostrzegają, że takie trutki często zawierają truciznę na szczury, płyn do chłodnic lub inne toksyczne substancje.
Policja i służby weterynaryjne badają sprawę, ale do tej pory nie udało się ustalić sprawcy. Dopóki nie zostanie schwytany, mieszkańcy muszą zachować szczególną ostrożność.
"Uważajcie na swoje psy! Nie pozwólcie im jeść niczego z ziemi!" – apelują mieszkańcy.
Czy w Hesji grasuje bezwzględny truciciel? A może to tylko nieszczęśliwy przypadek? Jedno jest pewne – dopóki nie znajdzie się winny, strach nie opuści tej spokojnej dotąd miejscowości.