Wydaje się, że świadomość społeczna związana z kwestią obowiązków, jakie niesie za sobą posiadanie psa jest stosunkowo duża i wciąż rośnie.
Wiemy, że psa trzeba nie tylko karmić i wyprowadzać, ale też zadbać o jego zdrowie, zapewnić odpowiednią dla wieku, rasy i możliwości czworonoga aktywność opartą zarówno na zabawach, jak i szkoleniu. Niemniej jest jedna rzecz, o której raczej nie mówimy – sprzątanie po psie.
Niesprzątanie po psie – jakie są tego powody?
Chyba każdy z nas kojarzy ten charakterystyczny obrazek – pies wypróżnia się, zaś jego opiekun zupełnie przypadkiem właśnie w tym momencie odwraca głowę „zaniepokojony”, tudzież „zainteresowany” hałasem dobiegającym nie wiadomo skąd, udaje że nie widzi, ewentualnie udaje, że akurat teraz musi odpisać na ważnego smsa lub pilnie zadzwonić…
Choć jest to przykre i porażające jednocześnie, nie ma sensu się oszukiwać – wiele osób nie sprząta po swoim pupilu po prostu z lenistwa. Tak jakby zabranie ze sobą woreczka na psie odchody, zebranie ich i wrzucenie do kosza było jakimś nadludzkim wyczynem. Są i takie osoby, które nie chcą sprzątać po czworonogu, bo zwyczajnie się tego brzydzą. Sama czynność może i do najprzyjemniejszych nie należy, ale czy widok trawnika usłanego odchodami dostarcza miłych wrażeń estetycznych?
Niezwykle częstym „argumentem” niesprzątających psiarzy jest również to, że przecież nikt inny w ich otoczeniu nie sprząta. Skoro sąsiedzi nie kwapią się, to dlaczego oni mają to robić? Może po to, by dać dobry przykład?
Co ciekawe, spore grono osób posiadających psy z jakiegoś powodu wstydzi się sprzątać po swoich podopiecznych. Tymczasem sprzątanie po psie to dojrzałość, nie wstyd!
Obowiązek sprzątania po psie – moralny czy prawny?
Sprzątając nieczystości po własnym pupilu, robimy rzecz niezwykle istotną – dbamy o zdrowie i bezpieczeństwo ludzi oraz zwierząt, o czym za chwilę szerzej. Robimy wtedy jednak coś jeszcze – pokazujemy, że jesteśmy dojrzali i odpowiedzialni. W tej prostej czynności wyraża się także nasz szacunek do innych.
Sami przecież nie chcielibyśmy brodzić w odchodach, wychodząc za próg domu - usuwając odchody po własnym psiaku, oszczędzamy nieprzyjemnych wrażeń innym. Wdepnięcie w psią kupę jest niemiłym doświadczeniem nie tylko dla tych, którzy psów nie lubią i nie posiadają. Zapaleni miłośnicy zwierząt też raczej nie tryskają optymizmem, gdy znajdują pod butem niespodziankę – nawet jeśli bardzo dobrze znają i kochają czworonoga, który ją zostawił…
Niestety, o ile sprzątanie po psie niewątpliwie jest wyrazem dojrzałości i wspomnianego szacunku, o tyle już niekoniecznie musi być obowiązkiem. W tym miejscu zaczynają się przysłowiowe schody, bowiem nie istnieje jednoznaczny przepis, który owo sprzątanie by nakazywał, np. pod groźbą grzywny czy innych konsekwencji.
Jest to tak naprawdę kwestia indywidualna każdej gminy, która w ramach ustawy o utrzymaniu czystości i porządku może samodzielnie uchwalić określone zasady lub nie… Na szczęście coraz więcej gmin w swoich uchwałach rzeczywiście posiada stosowne zapisy odnoszące się do obowiązku sprzątania nieczystości przez właścicieli czworonogów. Jeśli nieodpowiedzialny opiekun psa nie posprząta odchodów, a będzie miał pecha, bo zostanie na tym przyłapany i sprawa trafi dalej, może zostać ukarany mandatem. W niektórych gminach jego wysokość kary może sięgać nawet 500 zł.
Sprzątaj po swoim psie dla wspólnego dobra i bezpieczeństwa
Jak już zostało wyżej nadmienione, psie odchody – pozostawione na trawnikach, chodnikach, w parkach i innych miejscach ogólnodostępnych, stanowiących wspólne dobro wszystkich mieszkańców danego terenu – z całą pewnością nie prezentują się dobrze i nie dodają uroku otoczeniu. Niekomfortowe i mało atrakcyjne jest też lawirowanie między nimi, nie mówiąc już o tym, jak przykre jest wdepnięcie w nie.
Psie odchody są źródłem licznych chorobotwórczych drobnoustrojów, w tym bakterii, którymi poprzez bezpośredni kontakt mogą zarazić się nie tylko inne psy, ale także ludzie. Ponadto, jeśli pies nie jest regularnie badany i odrobaczany, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że w jego odchodach kryją się jaja i larwy rozmaitych pasożytów. Te zaś nie umierają zaraz po opuszczeniu organizmu żywiciela – wiele z nich ma zdolność przeżycia nawet przez wiele tygodni czy miesięcy!
Na niebezpieczeństwo narażone są w szczególności małe dzieci, które bawią się na trawnikach, w piaskownicach, dotykają rękami dosłownie wszystkiego, co się tam znajduje, a później mogą ręce włożyć do buzi. W równym stopniu zagrożone są szczenięta, które nie nabyły jeszcze pełnej odporności.
Sprzątanie po psie nie jest trudne i czasochłonne!
To prawda, nie jest. Nie potrzeba do tego specjalnej techniki i szczególnych umiejętności. Sprzątanie po psie nie wymaga też wielkiego zaangażowania i poświęcenia sporej ilości czasu. A co takiego przyda się do sprzątania?
Podstawą są oczywiście woreczki na psie odchody. Najtańsze kupimy już za 1,50 – 2,00 zł! W jednej rolce (zazwyczaj występują one właśnie w rolkach) znajduje się najczęściej około 20 woreczków. Możemy także sięgnąć po nieco bardziej „wypasione” wersje ze specjalnym pojemnikiem na woreczki (koszt nie większy niż 10 zł), który posiada karabińczyk – możemy go przyczepić np. do smyczy i zawsze mieć ze sobą. Jeśli boimy się dotykać odchodów bezpośrednio przez tylko sam woreczek, możemy dodatkowo zaopatrzyć się w jednorazowe rękawiczki lub/i łopatkę do odchodów.
Warto podkreślić to jeszcze raz – sprzątanie po psie to przejaw dojrzałości, a nie powód do wstydu! Nie szukajmy zatem wymówek, nie odwracajmy głowy w drugą stronę, gdy nasz pies się wypróżnia. Mówmy głośno o potrzebie sprzątania po pupilach, dajmy dobry przykład, czyniąc nasze otoczenie bardziej estetycznym i bezpieczniejszym dla wszystkich.