Reklama

kolczatka dla psa
© Pixabay

Kolczatka dla psa – czy warto ją stosować?

Przez Ewelina Piskorek Instruktor szkolenia psów

aktualizacja dnia

Kolczatka to specyficzny rodzaj obroży dla psa, której działanie opiera się na powodowaniu dyskomfortu – lub mówiąc wprost, zadawaniu bólu – w momencie wystąpienia niepożądanego zachowania. Zbudowana jest z metalowych ogniw, posiada tępe kolce skierowane w stronę psiej szyi. Pomiędzy obrożą a smyczą poprowadzony jest metalowy łańcuszek, który podczas szarpnięcia powoduje, że kolczatka zaciska się na szyi psa, wbijając kolce i tym samym zadając nagły, ostry ból.

„Skuteczność” działania kolczatki opiera się na prostym skojarzeniu „niepożądane zachowanie = ból”, które w efekcie ma prowadzić do wygaszenia zachowania, czyli jego zaniku. Działanie kolczatki wydaje się tak proste, a skuteczność wysoka, skąd więc liczne kontrowersje związane z jej stosowaniem?

Kolczatka – metoda awersyjna, czyli…

Kolczatka należy do tak zwanych awersyjnych metod szkoleniowych, czyli opartych na nieprzyjemnych dla psa bodźcach. W momencie, w którym pies ciągnie na smyczy, dostaje bodziec w postaci nagłego, ostrego bólu. W ten sposób ma się nauczyć, że nie warto ciągnąć. Pociągnięcie będzie kojarzone z czymś nieprzyjemnym, dezorientującym i tym samym prędzej czy później pies zaprzestanie go.

Metody awersyjne mają jednak wiele wad, a jedną z nich jest fakt, że przy negatywnym skojarzeniu bodźca z efektem nie biorą w ogóle pod uwagę przyczyn danego zachowania, a tych może być bardzo dużo.

Rozwiązanie to, choć z pozoru skuteczne, nie rozwiązuje występującego problemu, tylko go maskuje.

Zamaskowane problemy mają zaś to do siebie, że lubią się kumulować i atakować ze zwiększoną siłą. Tłumione emocje i stres spowodowany bólem oraz ryzykiem, że podczas interakcji z właścicielem się on pojawi, powodują ogromną frustrację, która jest prostą drogą do zachowań agresywnych, wyuczonej bezradności, a także – podobnie jak u ludzi – prowadzą do wielu chorób somatycznych!

Kolczatka nie tworzy więzi z opiekunem…

Podstawą szkolenia psa i dobrego wspólnego życia jest poprawna relacja z właścicielem, zbudowana na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Użycie kolczatki w trakcie spaceru treningowego powoduje, że właściciel, smycz i okoliczności owego spaceru mogą skojarzyć się psu z bólem, co z bardzo dużym prawdopodobieństwem wpłynie na rozwinięcie się zaburzeń lękowych u czworonoga.

Także w przypadku agresji w stosunku do innych psów kolczatka może osiągnąć skutek odwrotny do zamierzonego, bo to widok innego czworonoga skojarzy się naszemu podopiecznemu z bólem, a nie samo szarpnięcie smyczą, co tylko spotęguje problem z zaakceptowaniem psich towarzyszy!

Miejsce kolczatki we współczesnych metodach szkolenia

Wielu psich trenerów, mimo wyraźnie wiodących w obecnym szkoleniu metod pozytywnych, które dają najlepsze efekty i są zgodne ze współczesną wiedzą naukową na temat behawioryzmu zwierzęcego, dalej zaleca treningowe używanie kolczatki. Dlaczego?

Ich zdaniem zdecydowaną zaletą jest to, że znacznie przyspiesza ona proces nauki, co jest dużym udogodnieniem dla właściciela zwierzęcia. I należy powiedzieć to głośno – dla trenera, który może pochwalić się szybkimi „wynikami”. Bez względu jednak na to, jak nie zachwalać kolczatki i ilu jej „zalet” nie wymieniać, nadal jest to metoda awersyjna.

W nieodpowiednich rękach (a jak stwierdzić, czyje są odpowiednie?) jest prostą drogą do skrzywdzenia zwierzęcia

Alternatywa dla kolczatki

Jakie metody należy więc obrać podczas szkolenia psa, aby nie naruszać jego godności i móc w mądry sposób budować relację z nim? Odpowiedzią jest szkolenie oparte o metody pozytywne, bazujące na wygaszeniu negatywnym (P-, z angielskiego punishment) i wzmocnieniu pozytywnym (R+, z angielskiego reinforcement).

Słowa „pozytywny“ i „negatywny“ w tym kontekście oznaczają nie efekt przyjemny bądź nieprzyjemny dla zwierzaka, ale plus i minus, czyli fakt dodania bądź odebrania czegoś ze środowiska psa.

Wzmocnienie pozytywne bazuje na zaznaczaniu i nagradzaniu pożądanych zachowań. Np. pies siada na komendę/sygnał optyczny i otrzymuje smakołyk, zatem w kolejnych sesjach będzie najprawdopodobniej siadał częściej i chętniej – zachowanie zostanie wzmocnione.

Z kolei przykładem wygaszenia negatywnego jest choćby zamknięcie na klucz drzwi, które zazwyczaj otwierały się, kiedy pies skakał na klamkę. Pies zauważy, że zachowanie (skok na klamkę), które zazwyczaj samoistnie wzmacniane było nagrodą (otwarciem drzwi i dostaniem się do miejsca, do którego chciał się dostać), przestało odnosić pożądany skutek. To sprawi, że stanie się ono nieopłacalne i tym samym zostanie wyciszone.

Przy użyciu metod pozytywnych podstawą jest znalezienie i zrozumienie przyczyny danego zachowania. Praca na przyczynach, a nie na skutkach, odnosi dużo lepsze i długofalowe efekty szkoleniowe!

Jak oduczyć psa ciągnięcia na smyczy inaczej niż przy pomocy kolczatki? Bardzo łatwo – zatrzymać się, gdy pies ciągnie! Pies ciągnie na smyczy z prostego powodu – bo chce gdzieś dojść (do innego psa, człowieka, do interesującego do zapachu na pobliskim trawniku) i zapewne do tej pory jego działania przynosiły zamierzony efekt.

Kiedy zatrzymamy się w chwili wystąpienia niepożądanego zachowania (tu liczy się konsekwencja) i tym samym uniemożliwimy psu dotarcie w miejsce, w które usilnie zmierza, przestanie ciągnąć, bo jego działania będą nieefektywne – nie przyniosą korzyści.

Jak to wygląda w przypadku kolczatki? Opiera ona swoją skuteczność na metodach awersyjnych obecnie uznanych w świecie psiego behawioryzmu za nieskuteczne i szkodliwe dla zdrowia psychicznego psa. W wyniku niepożądanego zachowania (np. ciągnięcia na smyczy, rzucenia się na psa na przeciwko) pojawia się kara , która znika w chwili, gdy pies przestaje ciągnąć.

Jak stanowi prawo?

Na koniec warto poruszyć stronę prawną używania kolczatki. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 (Dz. U. 1997 nr 111 poz. 724, wgląd 21.01.2019r) nie jest jednoznacznie określone, czy użycie kolczatki jest rozumiane jako znęcanie się nad zwierzętami, jednak tekst ustawy głosi:

„Art. 1.1. Zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
(…)
Art. 4. Ilekroć w ustawie jest mowa o (…)

2) humanitarnym traktowaniu zwierząt – rozumie się przez to traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę (…).

Art. 6. 2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:

4) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu (…),

7) używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć“ (2)

W odniesieniu do treści ustawy wątpliwości powinno budzić dopuszczenie kolczatki do powszechnej sprzedaży. Z całą pewnością użycie jej w celach treningowych nie uwzględnia potrzeb zwierzęcia, ponadto jest świadomym dopuszczeniem zadawania bólu zwierzęciu, ponieważ dokładnie taka jest rola kolczatki – nauka poprzez ból.

Ostatni punkt również został przytoczony nie bez powodu. Nieumiejętnie użyta kolczatka, na przykład podczas codziennego spaceru na smyczy, zmusza psa do dostosowania swojej pozycji tak, aby nie odczuwał bólu. To, jaka jest ta właściwa pozycja, zostaje arbitralnie ustalone przez właściciela, który zazwyczaj nie ma odpowiednich kwalifikacji i wiedzy, aby móc w tym zakresie rozstrzygać.

Zakaz stosowania kolczatek wprowadziła już między innymi Holandia. W Polsce w ostatnich latach rośnie świadomość właścicieli zwierząt w zakresie ich dobrostanu, więc można mieć nadzieję, że wprowadzanie owego zakazu to tylko kwestia czasu.

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?