Siódmego dnia po narodzinach zauważono, że panterka zamiast rosnąć, niepokojąco chudnie. Wówczas postanowiono zabrać ją od matki.
Nowy dom lamparcicy
Kociak potrzebował pilnie domu tymczasowego – na szczęście znalazła się osoba, która miała już doświadczenie w odkarmianiu dzikich kotów. Zabrała panterę, która otrzymała imię Luna, do domu. Lekarze przepisali kotu dodatkowo witaminy oraz suplementy, dzięki którym miał nabrać sił.
W nowym domu i na odpowiedniej, zbilansowanej diecie Luna szybko zaczęła odrabiać straty. Już wkrótce – jak każdy kociak – zaczęła się bawić i poznawać świat z ogromną ciekawością. W wieku dwóch miesięcy pantera osiągnęła rozmiary kota domowego.
Niezwykła przyjaźń
Luna przywykła do swojej opiekunki i jej domu wraz z rozległym terenem wokół. Ciężko byłoby rozstać się z kotem, który miał zamieszkać w innym domu, zapewnionym przez pracowników zoo. Dziewczyna odkupiła Lunę, uznając, że najlepiej będzie czuła się tam, gdzie się wychowała.
W wieku trzech miesięcy mała pantera poznała swoją nową nianię i nauczycielkę – rottweilerkę o imieniu Venza. Suczka szybko zakochała się w kociaku. Chętnie została jej opiekunką i choć w miarę jak Luna dorastała zdała sobie sprawę, że nie jest typowym kotem, bo jej rozmiary znacznie przekraczały rozmiary mruczków, z którymi miała do czynienia – stała się jej przyjaciółką.
Zwierzęta bawią się razem i są nierozłączne! Ich wspólne zabawy sprawiają, że wstrzymujemy z zachwytu oddech.
Rottweilerka uczy też panterę „etykiety”. Dzięki niej kotka wie, kiedy gryzienie czy drapanie przestaje już być zabawą. Suczka cierpliwie znosi zarówno czułości, jak i figle dzikiej kotki!
Źródło: PlanetaLife, luna_the_pantera on Instagram