Praca weterynarza wydaje się idealna, zwłaszcza dla osób, które kochają zwierzęta i chcą im pomagać. Jednak docierające do nas głosy naukowców z różnych stron świata świadczą, że to jedynie romantyczna wizja.
Okazuje się, że w żadnym innym zawodzie nie ma tak wielkiego odsetka samobójstw jak w zawodzie weterynarza.
Nieporównywalne obciążenie
Z badań amerykańskiego stowarzyszenia weterynarzy oraz Merck Animal Health wynika, że weterynarze są 2,7 razy bardziej narażeni na samobójstwo niż reszta społeczeństwa. Wiąże się to przede wszystkim z ogromnym obciążeniem psychicznym, które nie występuje aż w takim stopniu w innych zawodach.
Badania naukowców naszych zachodnich sąsiadów wcale nie przynoszą bardziej optymistycznych wyników. Według szacunków naukowców z Uniwersytetu w Berlinie i w Lipsku z 2022 roku ryzyko samobójstwa wśród weterynarzy jest aż sześciokrotnie większe niż u reszty społeczeństwa!
Temat nie przeszedł bez echa także na naszym własnym podwórku.
W 2021 roku w „Gazecie Wyborczej” ukazał się reportaż Anny Kiedrzynek oparty na jej wywiadach z polskimi weterynarzami. Jak się okazuje, co piąty weterynarz w Polsce podejmuje próbę samobójczą.
Wiek, doświadczenie ani osiągnięcia zawodowe nie mają znaczenia. Próby samobójczej podejmują się osoby, które dopiero zaczynają swoją karierę jako weterynarze, jak i te, które mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. O co więc chodzi?
Przyczyny samobójstw weterynarzy
Oprócz ogólnych czynników ryzyka, takich jak choroby psychiczne, naukowcy zakładają, że istnieją inne czynniki zwiększające ryzyko samobójstwa wśród weterynarzy.
Po pierwsze jest to wyczerpanie fizyczne: lekarze weterynarii pracują ciężko i nierzadko po nocach. Po drugie są wycieńczeni emocjonalnie: czują ogromną odpowiedzialność za zdrowie i życie swoich podopiecznych, często też muszą zmagać się z lękiem i bezradnością.
Nie mogą jednak pokazywać swoich emocji, zwłaszcza w momencie, kiedy muszą dokonać eutanazji zwierzęcia. Weterynarze nie mają wtedy żadnego wsparcia. A liczba eutanazji, które muszą wykonać, często idzie w setki.
Weterynarze zmagają się często z ogromnym konfliktem etycznym: wiedzą, że zwierzę ma szansę na przeżycie, ale jego opiekunowie ze względu na brak pieniędzy lub po prostu odmawiając leczenia, decydują się na eutanazję.
Jak można pomóc? Na pewno powinniśmy wykazać się empatią, gdyż nie tylko my przeżywamy chorobę naszego pupila: dla lekarza to również bardzo ciężki moment.
Przypominamy również o odpowiedzialności, także finansowej, jaka na nas spoczywa, kiedy decydujemy się przyjąć zwierzaka pod swój dach. Musimy być gotowi na ewentualne wydatki związane z jego leczeniem.
W Polsce programy wsparcia dla weterynarzy dopiero raczkują. Studenci weterynarii powinni już w trakcie studiów mieć podstawy wiedzy z zakresu psychologii i etyki, uczyć się przekazywać smutne wieści, jak i radzić sobie ze stresującymi sytuacjami.
Mamy nadzieję, że wkrótce problem depresji u weterynarzy zostanie potraktowany na serio i rozwiązany systemowo.
dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 2222. Pamiętaj, że sięgnięcie po pomoc jest pierwszym krokiem do pokonania kryzysu.
Źródło: Wyborcza; Wamiz.de