Reklama

pani, kot i książka
© Alena Ozerova/Shutterstock

10 najpiękniejszych wierszy o kotach

Przez Anna Zielińska-Hoşaf Behawiorysta kotów

Opublikowano

21 marca na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Poezji, ustanowiony przez UNESCO w 1999 r. My również zachęcamy do czytania poezji, a żeby ułatwić Wam to zadanie, przygotowaliśmy zestawienie najpiękniejszych (według nas) wierszy poświęconych kotom, ponieważ trudno o piękniejszy wyraz miłości niż uwiecznienie jej obiektu w poetyckich słowach!

Wiersze poświęcone kotom odnajdujemy już w poezji średniowiecza i wczesnego Renesansu. Do najsłynniejszych poetów-miłośników kotów należał przykładowo włoski twórca, Francesco Petrarka, który zadedykował elegię swojej zmarłej kotce. Grób zwierzątka możemy zresztą oglądać w domu artysty koło Padwy do dziś.

Z czasem coraz więcej artystów przenosiło na papier swoją miłość do zwierząt. W literaturze współczesnej spotykamy już całe tomiki poświęcone wyłącznie kotom.

„Kot w pustym mieszkaniu” - wiersz o kocie polskiej Noblistki

Wisława Szymborska to autorka jednego z najbardziej znanych, wyjątkowo pięknych i jednocześnie smutnych wierszy o kocie i śmierci jego opiekuna.

Zobacz video:

 Odejście człowieka przedstawione z perspektywy zwierzęcia, które zostaje samo i nie wie, gdzie podział się opiekun, jest jeszcze smutniejsze niż literackie opisy śmierci wyrażane wprost…

Kot w pustym mieszkaniu
Umrzeć – tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.

Franciszek Klimek jest poetą, który poświęcił kotom niejeden tomik wierszy. Z jego utworów bije uczucie, jakim obdarza on czworonogi, wyraźnie dostrzegamy także znajomość kociej natury. Trudno wybrać zaledwie jeden wiersz spośród tak wielu, jednak szczególnie urzekł mnie utwór o tym, jak kochając zwierzęta, stajemy się bardziej ludzcy:

„Czego potrzeba kotu” - jeden z wielu wierszy o kotach Franciszka Klimka

Kotu potrzeba niewiele:
Pogłaskać go tylko w niedzielę,
w poniedziałek, wtorek i w środę
leciutko podrapać go w brodę,
w czwartek, w piątek i w sobotę
pobawić się trochę z kotem
i w niedzielę – znów niewiele.

A jeśli ci się uda
pokochać go troszeczkę
i tym co mu smakuje
napełnisz mu miseczkę

i mocno postanowisz
nie oddać go nikomu
i zgodzisz się by czasem
porządził trochę w domu,

to zauważysz potem
(to zresztą przyjdzie z wiekiem),
że będąc bliżej z kotem,
jesteś bardziej człowiekiem.

Nie każdy wie, że bohaterem jednego ze swych wierszy uczynił kota Jan Kochanowski. Warto przypomnieć sobie utwór Panna III z Pieśni świętojańskiej o Sobótce i podziwiać nie tylko artyzm pisarza, ale także jego wiedzę o kocich zachowaniach.

kot książka
©Shutterstock
Masz pytanie? Chcesz się podzielić doświaczeniem? Utwórz post

„Panna III” - wiersz o kocie Jana Kochanowskiego

Za mną, za mną, piękne koło,
Opiewając mi wesoło!
Czuję się, że moja kolej,
A ja nie mam wydać wolej.

Sam ze wszytkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia;
Inszy wszelaki źwierz niemy
Nie śmieje się, jako chcemy.

Nie ma w swym szaleństwie miary,
Kto gardzi Pańskimi dary;
A bodaj miał płakać siła,
Komu dobra myśl niemiła.

Śmiejmy się! Czy nie masz czemu?
Śmiejże się przynamniej temu,
Że, nie mówiąc nic trefnego,
Chcę po was śmiechu śmiesznego.

Wystąp ty, coś ciągnął kota,
A puść się na chwilę płota!
Uchowa cię dziś Bóg szkody,
Bo tu opodal do wody.

Ciągnie go drugi na suszy,
Tobie trzeba aż po uszy;
Nieboże mój, kto cię zbłaźnił,
Żeś tak srogie źwierzę draźnił?

Nie znasz ludzi, co przed kotem
Pierzchają nawiętszym błotem?
A na jego głos straszliwy
Ledwe drugi będzie żywy.

Głaszcz na nim, jako chcesz, skórę,
On przedsię ogonem wzgórę;
Zły z nim pokój, gorsza zwada;
Jeszcze i dziś strach sąsiada.

Czasem też i z dachu spadnie,
A przedsię na nogi padnie;
I chłop foremniejszy bywa,
Gdzie kot we łbie przemieszkiwa.

A to jako w nim szacować,
Że umie i praktykować?
A to tak wieszcza bestyja,
Że się zawżdy na deszcz myją.

Więc łowiec niepospolity
A w swych sprawach dziwnie skryty.
K' temu rzadko uśnie w nocy
Ale ufa zawżdy mocy.

Kocie, wszytko to do czasu,
Strzeż wilka wyszczekać z lasu;
A może być i w tym stadzie,
Co już myśli o zakładzie.

Przepiękny wiersz o kociej naturze napisała współczesna polska autorka, Julia Hartwig:

„Kot Maurycy”, Julia Hartwig

Wyzywają go od rabusiów gangsterów oszustów i wyłudzaczy
uliczników i zabijaków
Przeszkadza w posiłkach wskakuje na stół
i buszuje wśród szklanek i kieliszków
rozrywa paczki z jedzeniem przynosi w pyszczku złowionego szpaka
który postanowił zwiedzić pieszo trawnik przed domem
i zapłacił życiem za ten nieostrożny spacer
żąda bezapelacyjnie wejścia lub wyjścia z pokoju czy kuchni
wdaje się w zażarte bójki z sąsiedzkimi kotami
wydając przy tym przerażające wrzaski drapieżnika z dżungli
Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach
obojętny na nakazy i pieszczoty
tak pieszczoty bo nie zważając na jego naturę
pieszczą go i tulą
zachwycając się jego miękkim chodem i zręcznymi skokami
podają mu najlepsze kąski i pozwalają spać na swoich łóżkach
Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość
i nie za posłuszeństwo ani lojalność
ale za wdzięk i niepokorność
za życie samo w sobie w całej jego oczywistości
Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania.

Zbigniew Herbert również – w swym wyjątkowym stylu – podjął temat kociej osobowości.

„Kot”, Zbigniew Herbert

Jest cały czarny, lecz ogon ma elektryczny.
Gdy śpi na słońcu, jest najczarniejszą rzeczą, jaką sobie można
wyobrazić. Nawet we śnie łapie przerażone myszki. Poznać
to po pazurkach, które wyrastają mu z łapek. Jest strasznie
miły i niedobry. Zrywa z drzew ptaszki, zanim dojrzeją

Z przekorą z kolei napisał o kocim charakterze Jan Brzechwa…

„Kot” - Jan Brzechwa o kocim charakterze

Pewnego dnia, w Koluszkach,
Cichutko, na paluszkach
Zbliżył się do mnie kot bury,
Wysunął groźnie pazury
I rzekł ze złością: "Mój panie,
A cóż to za zachowanie?
Pisał pan bajkę po bajce,
O jakiejś tam pchle-szachrajce,
O sowach, o dzięciołach
I o wołach -
Wałkoniach,
A także o koniach -
P-r-r-r...
O lwach takich strasznych, aż strach -
B-r-r-r...
I o złych, nienawistnych psach -
W-r-r-r...
O płazach różnych tylu,
O krokodylu z Nilu,
O smoku na Wawelu,
O ptakach bardzo wielu,
O rakach, o ślimakach,
A nawet o robakach
I o dorszu w Sopocie,
Który się nie chciał strzyc,
No, a co pan napisał o kocie?
Nic!
A przecież kot, proszę pana,
To postać powszechnie znana.
To pożyteczna istota,
A pan wciąż pomija kota!
Jakiż pan przykład daje?
Cóż to za obyczaje?
Żądam teraz niezłomnie:
Proszę w domu siąść na kanapie
I wiersz napisać o mnie,
A jak nie - to panu oczy wydrapię!"
Tak mówił do mnie kot bury
Pokazując pazury.
Cóż tedy robić miałem?...
W Warszawie, po powrocie,
Siadłem i napisałem
Właśnie ten wiersz o kocie.

A któż z nas nie słyszał w dzieciństwie kociego wiersza Juliana Tuwima?

„Kotek”, Julian Tuwim - najsłynniejszy wierszyk o kotach dla dzieci    

Miauczy kotek: miau! – Coś ty, kotku, miał?
– Miałem ja miseczkę mleczka,
teraz pusta już miseczka,
a jeszcze bym chciał.
Wzdycha kotek: o! – Co ci, kotku, co?
– Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.
Pisnął kotek: piii...
– Pij, koteczku, pij! ...
Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi – i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.

Koty to niezwykle wdzięczny i inspirujący temat wierszy – naturalnie zauważyli to nie tylko poeci polscy. Przypomnijmy sobie chociażby musical „Koty” Andrew Lloyd Webera – oparty na tomiku „Wiersze o kotach” Thomasa Stearnsa Eliota. 

Mamy tam wiele wyrazistych kocich postaci, takich jak Mistofeles czy Kot wagonów sypialnych.

„Kot wagonów sypialnych” (fragment)

(…)
Jedenasta i dwa zera – 
Pierwszy sygnał czas dać teraz
I gdy nerwy tracą już pasażerowie,
Wtedy Pufcio się pojawia,
Z tym i z tamtym porozmawia,
Maszyniście dwa ostatnie słowa powie.

I zielonych jak szkło
Kocich oczu błysk
I już sygnał: gotowe!
Syk pary i gwizd.
Już ruszamy na koniec
Tym pociągiem nocnym
Ku północnym stronom
Hemisfery Północnej!

Pomyślałby, gdy nie wie kto,
Że to on jest Nadinspektor
W tym Ekspresie Sypialnych Wagonów;
Wiedzą, że z nim to nie żarty,
Bagażowi, co rżną w karty – 
Nie przepuści niczego nikomu.

Kot pojawia się nie tylko w wierszach artystów europejskich – obecny jest również w twórczości poetów Wschodu. Poeci tureccy, podobnie jak Petrarka, pisali niekiedy wiersze-elegie po śmierci ukochanych kotów, wychwalając ich zalety, a nawet ich psotność.

Koty w poezji tureckiej pojawiają się także w kontekście przemijania, opisywany jest ich wyjątkowy, tajemniczy świat wewnętrzny, towarzyszą kobietom, ale także po prostu umieją cieszyć się życiem. 

Najlepszym podsumowaniem tej ostatniej cechy jest króciutki niczym haiku wiersz Orhana Velego Kanıka pod przekornym tytułem:

Wiersz traktujący o nastawieniu kota Erola Güneya do problemów społecznych wiosną

Kocur z kawałkiem wątróbki;
To wszystko, czego oczekuje od życia.
Jak cudownie!
(tłum. Anna ZH)

Inny turecki twórca (zresztą z częściowo polskimi korzeniami), Nazim Hikmet, również napisał utwór z kocim bohaterem. Tym razem kot nie jest jednak główną postacią, na której skupia się wiersz. 

Służy – wraz z samym podmiotem lirycznym i innymi elementami przyrody – do wyrażenia głębszych, uniwersalnych myśli, takich jak refleksja nad przemijaniem i pięknem chwili.

Opowieść nad opowieściami

Stoimy nad rzeką,
platan i ja.
Nasze oblicza odbijają się w tafli wody,
platanu i moje.
Blask wody rozświetla nas,
platan i mnie.

Stoimy nad rzeką,
platan, ja i kot.
Nasze oblicza odbijają się w tafli wody,
platanu, moje i kota.
Blask wody rozświetla nas,
platan, mnie i kota.

Stoimy nad rzeką,
platan, ja, kot i słońce.
Nasze oblicza odbijają się w tafli wody,
platanu, moje, kota i słońca.
Blask wody rozświetla nas,
platan, mnie, kota i słońce.

Stoimy nad rzeką,
platan, ja, kot, słońce, i nasze życie.
Nasze oblicza odbijają się w tafli wody,
platanu, moje, kota, słońca, i naszego życia.
Blask wody rozświetla nas,
platan, mnie, kota, słońce, i nasze życie.

Stoimy nad rzeką,
Najpierw odejdzie kot,
Jego oblicze rozmyje się w tafli wody.
Potem ja odejdę,
moje oblicze rozmyje się w tafli wody.
Następnie odejdzie platan,
jego oblicze rozmyje się w tafli wody.
Później odejdzie rzeka
słońce zostanie,
a potem i ono odejdzie…
Stoimy nad rzeką.
Woda jest chłodna,
platan – ogromny.
Ja piszę wiersz,
Kot drzemie
Słońce jest gorące.
Dzięki Bogu żyjemy.
Blask wody rozświetla nas.
Platan, mnie, kota, słońce, i nasze życie.
(tłum. Anna ZH)

Wiersze o kotach nie tylko wyrażają miłość ich twórców do czworonogów – pozwalają nam także zajrzeć w głąb siebie i dzięki zwierzętom odkryć w sobie więcej człowieczeństwa.

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

3 osób uznało tę poradę za pomocną.

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?