Reklama

Jerzy Stuhr
© film org.pl

Nie żyje Jerzy Stuhr. Poznaj historię psa, który dał mu siłę w najtrudniejszych chwilach

Przez Agnieszka Marczak Redaktor

Opublikowano

9 lipca przyniósł smutne wieści dla świata polskiej kultury. Jerzy Stuhr, wybitny aktor i reżyser, zmarł w wieku 77 lat.

W ostatnich latach swojego życia Jerzy Stuhr znalazł wsparcie w nieoczekiwanym źródle – ukochanym psie, który stał się jego najbliższym towarzyszem w walce z chorobą.

Gwiazda, która nigdy nie zgasła

Jerzy Stuhr to postać, której nie trzeba przedstawiać. Jego imponująca kariera, trwająca ponad pięć dekad, przyniosła nam niezapomniane role w filmach takich jak "Wodzirej", "Amator" i kultowa "Seksmisja". Jego talent, zarówno komediowy, jak i dramatyczny, zachwycał widzów i krytyków. Jednak ostatnie lata jego życia były naznaczone trudnymi zmaganiami z chorobami.

Stuhr, borykając się z rakiem krtani, zawałem serca i udarem mózgu, znalazł ukojenie w codziennych spacerach z wiernym psem. Posokowiec bawarski, który towarzyszył mu w tych chwilach, stał się dla niego nieocenionym wsparciem i towarzyszem podczas spacerów.

W jednym z wywiadów u Małgorzaty Domagalik, aktor wspominał swoje wcześniejsze psy – owczarek niemiecki i berneńczyk. Mówił o nich z ogromnym sentymentem, podkreślając, jak ważną rolę odegrały w jego życiu. Niestety, berneński pies pasterski zmarł na raka, co było wielkim ciosem dla aktora.

Posokowiec bawarski, suczka, która towarzyszyła mu w ostatnich latach, doskonale rozumiała potrzeby swojego właściciela. Ich relacja była pełna wzajemnego szacunku i miłości. Czuwała przy boku swojego przyjaciela do samego końca.

Rodzinie oraz bliskim Jerzego Stuhra składamy najszczersze kondolencje. Jego dziedzictwo i niezapomniane role będą żyć w naszych sercach na zawsze.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?