Reklama

groźny amstaff
© Shutterstock

"Pies morderca": Egzoovet mówi jak jest naprawdę z groźnymi rasami psów

Przez Aleksandra Kupras Redaktor

Opublikowano

Lekarz weterynarii, który prowadzi w mediach społecznościowych popularny profil Egzoovet, opublikował na Facebooku wpis, w którym komentuje zachowanie agresywnych psów. Post wywołał burzliwą dyskusję.

Niektóre rasy psów, jeśli wychowuje się w je niewłaściwy sposób, mogą być agresywne i niebezpieczne dla człowieka.

W Polsce spisano „wykaz ras psów agresywnych”, a na jego iście znajduje się 11 ras: dog kanaryjski, rottweiler, moskiewski pies stróżujący, amerykański pitbulterier, dog argentyński, buldog amerykański, tosa, owczarek kaukaski, anatolian karabash, akbash dog, dog z Majorki.

Kto jest winny?

Niedawno media obiegła informacja o kolejnym przypadku zagryzienia człowieka przez psa. Tym razem winowajcą był amstaff. W Polsce rasa cieszy się dużym zainteresowaniem. W 2020 roku były w czołówce najpopularniejszych ras psów w Polsce.

Choć są to psy bardzo towarzyskie i czułe, nieprawidłowo wychowane mogą stać się agresywne i trudne do opanowania.

Sytuację tę skomentował w mediach społecznościowych lekarz weterynarii Przemysław  Łuczak, znany jako EgzooVet.

 „Postawmy sprawę jasno, to nie jest wina rasy psa. Po prostu amstaff dobrze się klika. Ludzi zagryzają owczarki, molosy, maliniaki i uwaga - kundelki również. TTB (rasy: American Staffordshire Terrier, Staffordshire Bull Terrier, Bulterier oraz Bulterier miniaturowy - przyp. red.) po prostu dobrze nakręca tą spiralę klikalności i nienawiści. Dlaczego napisałem, że nie da się uniknąć?

Bo po drugiej stronie smyczy, łańcucha itp. stoi zawsze człowiek. Często człowiek nieodpowiedzialny, niedouczony.”

Lekarz weterynarii słusznie zauważa, że psy, zwłaszcza te wymagające, potrzebują czasu i pracy włożonej w ich wychowanie.

I dodaje: „Praca z psem jest jak pisanie książki od początku. Co w niej napiszesz zależy od Ciebie i czy jak ktoś potem będzie czytał to dzieło, to albo się obrzydzi, albo zachwyci. Swego czasu TTB trafiały w ręce wojowników ortalionu, osiedlowych przestępców i tam nabywały doświadczeń życiowych i „szkoły życia”, a nie „szkoły uczuć”. Co mogło z tego wyrosnąć wiemy i o takich psach najczęściej czytamy, bo przecież nikt nie napisze artykułu o amstaffie, który bohatersko wylizał obtarte kolanko dziecka, które spadło z rowerka”.

Skąd się bierze agresja u psów?

Egzoovet podaje przyczyny źródła agresji u psów. „ 99% tych przypadków, to tak naprawdę sytuacje w których coś się już wydarzyło albo dzieje od dawna. To znaczy, np. pies był wystawiony na długotrwały stres, manifestował mniej wyraziście już wcześniej ryzykowne zachowania.

Czasem agresja wywołana jest bólem przewlekłym stawów, zębów, nowotworowym, który opiekun po prostu olewa, aby na sam koniec przykleić łatkę psu „na starość mu się we łbie poprzewracało”. W tym 1% umieściłbym jeszcze problemy neurologiczne – padaczki, guzy mózgu i inne schorzenia w centralnym układzie nerwowym, które rzeczywiście mogą powodować takie, a nie inne zachowana. Pamiętajcie więc, że w większości przypadków pogryzień nie zawiódł system, pies, matka boska czy cokolwiek innego tylko opiekun lub jego najbliższe otoczenia” - pisze weterynarz.

Głosy poparcia

Post, który został opublikowany 26 sierpnia, zebrał prawie 1,5 tysiąca polubień, ponad 300 komentarzy i został udostępniony ponad 600 razy. W komentarzach internauci publikują zdjęcia swoich amstaffów pisząc, jak bardzo kochające są to zwierzęta, jeśli tylko trafią na odpowiednią osobę. „Cały test w punkt”, „Dużo się dowiedziałam”, „Dziękuję Ci za ten głos rozsądku” - piszą ludzie.

A my apelujemy - pies to nie zabawka! Zanim zdecydujesz się na adopcje/zakup psa, doedukuj się w kwestii potrzeb danej rasy i jej wychowania. To ty jesteś odpowiedzialny za swojego psa!

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?