Dlaczego warto masować kota?
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że koci masaż jest znakomitym sposobem na budowanie relacji z kotem i okazywanie mu czułości. Ten pozornie prosty sposób jest także znakomitą formą wzmacniania bliskości i uspokajania zwierzęcia. Specjaliści zalecają wykonywanie go szczególnie w przypadku czworonogów, które mają za sobą traumatyczne doświadczenia lub zostały przygarnięte ze schroniska. Masowane zwierzę szybciej się relaksuje, a to ułatwia mu zaakceptowanie właściciela i odnalezienie się w nowym środowisku.
Oczywiście to nie koniec zalet kociego masażu.
Wymieniając atuty takiego zabiegu, nie należy zapominać, że masaż kota:
- poprawia krążenie krwi i limfy zwierzęcia;
- usprawnia działanie węzłów chłonnych i pomaga w usunięciu toksyn;
- poprawia ukrwienie skóry i jakość futra;
- pomaga w łagodzeniu bólów artretycznych i sztywności stawów;
- podnosi poziom samopoczucia kota – podczas masażu uwalniane są bowiem dopamina i serotonina, zwane także hormonami szczęścia;
- ma korzystny wpływ na zdrowie kotów zmagających się z chorobami nerek, stanami zapalnymi jelit lub cukrzycą;
- umożliwia wykrycie kleszczy, pcheł, wesz oraz innych pasożytów;
- umożliwia wykrycie niezauważonych wcześniej zadrapań i ran na ciele pupila, a także guzków i innych niepokojących zmian;
- pozwala kotu uspokoić się i wyciszyć – szczególnie powszechną techniką relaksującą jest masowanie głowy zwierzęcia okrężno-skubiącymi ruchami palców (stosowana także przez lekarzy weterynarii przy zabiegach);
- pomaga w zmniejszeniu agresji i innych zachowań niepożądanych;
- pozwala odwrócić uwagę kota od nielubianych zabiegów np. obcinania pazurków;
- umacnia więź i zaufanie pomiędzy kotem a właścicielem.
Warto przy tym pamiętać, że koci masaż jest relaksujący nie tylko dla zwierzęcia, ale także dla jego właściciela. Masowanie kota obniża nasze ciśnienie krwi, uspokaja i wycisza, a wreszcie uwalnia hormony szczęścia.
W jaki sposób masować naszego kota?
Do masowania wybierz spokojny moment dnia, kiedy zarówno Twój kot, jak i Ty jesteście zrelaksowani. Unikaj pór tuż przed, a przede wszystkim po posiłku.
Zasady masowania kota są podobne jak w przypadku ludzi. Ruch dłoni powinien być dość płynny i powolny, tak aby przypominał głaskanie. Masujemy całą rękę, nie opuszkami palców.
Zacznij od tych partii ciała, po których Twój kot najbardziej lubi być głaskany.
Przez cały czas trwania masażu, obserwuj reakcję pupila. Jeśli któryś ruch wyraźnie nie przypadnie mu do gustu, powinniśmy rozpocząć masaż innej części ciała lub przerwać. W czasie masażu, możesz cicho i spokojnie przemawiać do swojego pupila, dźwięk Twojego głosu dodatkowo go zrelaksuje.
Masaż głowy
- Głowa. Większość kotów uwielbia masaż głowy. Środkiem dłoni, kolistymi ruchami masujemy kotu czubek i tył głowy oraz skronie. Opuszkami palców masujemy go za uszami oraz wokół nich.
- Podbródek i szyja. Najpierw, powoli i delikatnie głaszczemy kota pod szyją. Masujemy małymi, kolistymi ruchami w górę i w dół szyi. Trzeba uważać, aby nacisk na szyję nie był zbyt mocny. Czynność można wykonywać jedną lub dwiema rękami jednocześnie.
- Policzki i czoło kota masujemy palcami, małymi kolistymi ruchami. Można też wymasować boki pyszczka środkiem dłoni. Niewykluczone, że Wasz pupil zacznie mruczeć i przymykać oczy z przyjemności. Jeśli jest zadowolony z pieszczot, może nawet pozwoli na wymasowanie okolic oczu, nosa i wąsów.
Masaż pozostałych części ciała
Po masażu głowy i szyi, zdecydowanym ruchem głaszczemy kota kilkakrotnie, od głowy do ogona, delikatnie naciskając. Dzięki temu kot rozluźni się przed masażem kolejnych części ciała.
- Ramiona. Najpierw powoli, kolistymi ruchami, zaczynamy kotu rozcierać łopatki. Kładziemy dłonie z obu stron zwierzęcia i delikatnie, ale stanowczo ugniatamy dłońmi oba jego boki, szczególnie wokół łopatek.
- Plecy. Od ramion, kulistymi ruchami posuwamy się w dół ciała, delikatnie naciskając jego boki i plecy.Masujemy głównie górną część pleców, ponieważ dolna ich część oraz okolice miednicy są dla wielu kotów wyjątkowo wrażliwymi obszarami ciała. Jeśli jednak dotyk w tym miejscu sprawia kotu przyjemność, również możemy delikatnie ją wymasować.
- Brzuch. Jeśli kot jest wystarczająco rozluźniony, może przekręcić się na plecy i pozwolić nam na wymasowanie brzuszka. Jedną ręką lekko przytrzymujemy mruczka, a drugą, delikatnie uciskając, masujemy brzuszek. Niektóre koty bardzo nie lubią, gdy dotyka się im brzuch, ale z pewnością kot da nam znać, jeśli masaż tej części ciała mu się nie spodoba. Możemy też wykonywać masaż symultaniczny jedną dłonią masując kotu brzuszek, zaś drugą, głowę lub plecy.
- Ogon. Zaczynamy od wymasowania ogona u podstawy, w okolicach krzyża, a następnie powoli kierujemy się w kierunku końca ogona. Możemy to robić dwiema rękami, ale masaż wykonujemy palcami, ponieważ ogon jest szczególnie drażliwą częścią kociego ciała. Gdyby cały masaż zacząć od ogona, kot zapewne od razu by uciekł. Żeby zwierzak poddał się takiemu masażowi, najpierw trzeba rozluźnić resztę jego ciała.
Zaleca się, aby w początkowej fazie masażu kota zacząć od tworzenia okręgów tj. zataczania palcami kółka w lewo i w prawo. Następnie można rozpocząć ugniatanie, naciskając delikatnie wszystkimi palcami wzdłuż grzbietu kota (nie ugniatając przy tym jednak jego kręgosłupa!) oraz wałkowanie, polegające na delikatnym toczeniu zrolowanego fałdu skóry. Wałkowanie wykonywane równocześnie z głaskaniem jest nie tylko przyjemne dla zwierzęcia, ale także umożliwia usuwanie toksyn z jego organizmu.
Pamiętajmy, że naczelnym celem masażu kota jest maksymalne zrelaksowanie naszego pupila. Jeśli będziemy poddawać go temu zabiegowi regularnie, szybko zauważymy, że zwierzę stanie się wyraźnie spokojniejsze i będzie reagować na nasze działania z aprobatą. W miarę upływu czasu nie tylko będzie poddawać się zabiegowi bez protestów, ale nawet samo wskaże obszary ciała, których masowanie sprawia mu największą przyjemność.
Specjaliści nie zalecają wykonywania kociego masażu w sytuacjach, gdy kot ma podwyższoną temperaturę, zmaga się z nudnościami lub jest wyraźnie przestraszony. Oczywistym jest, że tego rodzaju głaskanie nie zastąpi profesjonalnej i ukierunkowanej na potrzeby zwierzęcia opieki weterynaryjnej, może jednakże stanowić jej doskonałe uzupełnienie.
Przeczytaj również: