Reklama

głaskanie kota
© Shutterstock

Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność?

Przez Iza Markowska

aktualizacja dnia

Koty lubią pieszczoty – co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości. Ale jak głaskać kota, by sprawiało mu to jak największą przyjemność?

Koty lubią pieszczoty – co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości. Ale jak głaskać kota, by sprawiało mu to jak największą przyjemność?

Większości z nas wydaje się, że głaskanie jest zawsze przyjemne dla kota. Czy w ogóle jest możliwe, by nasze mizianie wcale nie było dla zwierzaka miłym doznaniem?

Nasi pupile mają pewne upodobania pod tym względem i niektóre miejsca na ciele chętniej podstawiają opiekunom do głaskania, a innych dotykać nie pozwalają.

Dlaczego koty lubią być głaskane?

Na wstępie spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, dlaczego koty w ogóle lubią głaskanie. Stwierdzenie, iż sprawia im to po prostu przyjemność jest nieco banalne, choć oczywiście prawdziwe. Nasi pupile bowiem, podobnie jak my, posiadają w skórze specjalne receptory czuciowe, a w mózgu odpowiednie ośrodki, których pobudzanie wyzwala przyjemne doznania.

Głaskanie kota sprzyja nawiązywaniu dobrych relacji i zacieśnianiu więzi między człowiekiem a zwierzakiem, a to właśnie ze względu na pozytywne doznania, które temu towarzyszą. Nierzadko kot odwdzięcza się swojemu opiekunowi, liżąc go po rękach czy włosach – i wszystko wskazuje na to, że sprawia to mruczkowi przyjemność.

Lizanie futerka u kota to jakby odpowiednik naszego głaskania – zapewne właśnie z tym się ono zwierzakowi kojarzy. Futrzak nie ma rąk, więc używa języka. 

Kocia mama przecież czule wylizuje swoje kocięta, a zaprzyjaźnione ze sobą dorosłe osobniki czyszczą wzajemnie swe futra. I w każdym z tych przypadków główny cel jest jeden – zacieśnianiu więzi społecznych.

Gdzie głaskać kota, by sprawić mu przyjemność?

Cóż, nasi pupile mają różne charaktery i swoje osobiste upodobania. Dotyczy to również głaskania – jedne z nich szczególnie uwielbiają mizianie po brzuchu, inne zaś po mordce. Możemy jednak dokonać pewnego uogólnienia i wymienić rejony kociego ciała, które są bardziej wrażliwe na dotyk ludzkiej ręki niż inne. Są to:

  • broda,
  • policzki (kot ociera się policzkami o ludzi i przedmioty, aby oznaczyć je jako bezpieczne, dlatego bardzo lubi dotyk w tym miejscu),
  • czubek głowy,
  • miejsca za uszami (drapanie za uszami to ulubiona pieszczota wielu kotów!),
  • kark,
  • grzbiet,
  • nasada ogona.
gdzie głaskać kota rysunek
©Wamiz

Dlaczego mruczki lubią głaskanie akurat tych obszarów?

W miejscach tych u kotów znajdują się skupiska gruczołów zapachowych. Ich wydzieliny zwierzaki używają do znakowania własnego rewiru oraz... swoich ludzi i zwierzęcych przyjaciół. Dlatego zaprzyjaźnione ze sobą osobniki często ocierają się o siebie, a także o nasze nogi i meble.

Podczas tego rytuału pozostawiają swój zapach (feromony) na przedmiotach bądź żywych istotach, o które się ocierają. Na szczęście nie jest on wyczuwalny dla naszego nosa.

Ciekawostką jest fakt, iż koty zwykle ocierają się wedle tego samego schematu: 

  • najpierw policzkami, 
  • później grzbietem, 
  • na końcu zaś ogonem.

W tym właśnie doszukuje się przyczyn tego, iż koty lubią głaskanie po wymienionych miejscach. W przypadku nasady ogona czy karku w grę wchodzić mogą jeszcze przyjemne wspomnienia z dzieciństwa. Kocia matka przenosi swe dzieci, trzymając je za kark i do pewnego wieku regularnie wylizuje im okolice odbytu i genitaliów, dzięki czemu mogą się wypróżnić.

Które części ciała kota kategorycznie omijać podczas pieszczot?

W wielu tekstach poświęconych kotom wymienia się miejsca na ciele, gdzie głaskać kota absolutnie nie wolno. Problem w tym, że... żadnych zakazanych miejsc tak naprawdę nie ma!

Wszystko zależy od indywidualnych upodobań zwierzaka i jego relacji z opiekunem. Kot, który nie ma do nas zaufania, może w ogóle nie pozwalać się nam dotykać, nie mówiąc już o głaskaniu we wrażliwe miejsca. 

Natomiast zwierzak, z którym łączy nas wyjątkowo głęboka więź, może nie żywić żadnych oporów, by do miziania nadstawiać nam swój brzuch i będzie mu to sprawiać wyraźną przyjemność. Na przekór rozpowszechnionemu przekonaniu, iż kotów po brzuchu głaskać nie można, bo tego nie lubią.

Brzuch rzeczywiście jest u kotów miejscem wrażliwym, dlatego obcym ludziom futrzaki zwykle głaskać się tam nie pozwalają. Niektóre nie zaakceptują takich pieszczot nawet od opiekuna. Brzuch odsłaniany jest w geście ogromnego zaufania, ponieważ jest to część ciała, którą zwierzak instynktownie chroni - delikatna, podatna na zranienia.

 Kiedy kot kładzie się na plecy o odsłania brzuszek, powinniśmy się cieszyć - obdarzył nas zaufaniem i czuje się przy nas bezpieczny! Natomiast już po dotknięciu kociego brzucha u niektórych mruczków włącza się ostrzegawcza lampka, nakazująca im bronić wrażliwej części ciała. Wtedy zwierzak może nas podrapać albo ugryźć.

To, czy dany kot lubi głaskanie po brzuchu, musimy sprawdzić sami. Jakie jeszcze części kociego ciała są potencjalnie zakazane?

Większość kotów nie lubi głaskania czy generalnie dotykania po tych trzech miejscach:

  •  łap, 
  • bioder 
  • oraz ogona (choć już głaskanie kota przy ogonie, a konkretnie u jego nasady, może sprawiać niektórym kotom przyjemność).

 Jeśli mamy do czynienia z nieznanym nam bliżej kotem, głaskanie najlepiej ograniczyć do głowy i grzbietu – znikome są szanse, iż spotkamy się z negatywną reakcją zwierzaka na nasze pieszczoty.

Podobnie jest z przysłowiowym już głaskaniem kota pod włos. Powszechnie uważa się, iż robić tego nie wolno! Tymczasem lubiącego kontakt z człowiekiem futrzaka zwykle możemy głaskać i z włosem, i pod włos, i w każdym innym kierunku. Niektórym kotom zupełnie to nie przeszkadza, choć oczywiście są i takie, które ewidentnie tego nie lubią.

A jak głaskać kota?

To znów kwestia indywidualnych upodobań naszych pupili. Niektóre z nich preferują subtelne pieszczoty, inne pozwalają sobie na bardziej intensywne dowody miłości. Najważniejsze to rozpoznawać reakcje kota i wiedzieć, co lubi nasz kot, a jakich miejsc lepiej nie dotykać.

Obcego kota najbezpieczniej jest miziać delikatnie.

głaskanie kota
Jeśli mamy do czynienia z nieznajomym kotem, najlepiej głaskać go po głowie ©Shutterstock

Po czym poznać, że kot nie ma ochoty na dalsze głaskanie?

Największy nawet koci pieszczoch nie zawsze pragnie być głaskany. I nie ma w tym niczego niezwykłego. Jako opiekunowie powinniśmy umieć rozróżniać nastroje naszego pupila. Różne koty mają różne potrzeby co do ilości pieszczot. 

Dla tych bardziej nieśmiałych, lękliwych, mniej zsocjalizowanych zbyt długie głaskanie prowadzi do przebodźcowania komórek czuciowych i przestaje być przyjemne. Kot ma wówczas dosyć głaskania - uszanujmy to. Z czego jednak możemy wnioskować, że głaskanie kota powinniśmy przerwać?

Jednym z najbardziej wyraźnych dowodów na to, że zwierzak ma już dość jest… wyrywanie się z naszych ramion. Ucieczka przed czułościami okazywanymi przez opiekuna to sposób wykorzystywany przez futrzaki bardzo łagodne z natury. 

Mniej delikatne stworzenia mogą lekko pacnąć łapką człowieka lub nawet chwycić go zębami. Następuje to jednak już po tym, jak kot wysłał nam komunikaty, takie jak:

Zignorowanie tych sygnałów sprawia, że kot czuje się zmuszony do sięgnięcia bo bardziej wyraziste metody.

Oznaki znużenia pieszczotami mogą być mniej lub bardziej bardziej subtelne. Poza wymienionymi wyżej, są to jeszcze zmiana pozycji ciała lub wiercenie się, dotknięcie łapą. Niektóre futrzaki, obserwując opiekunów, wypracowują nawet własne sposoby informowania ludzi, na co mają ochotę, a za czym nie przepadają.

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?