Jakie sygnały ostrzegawcze wysyła pies?
Media niejednokrotnie nagłaśniały sytuacje, w których pies bez ostrzeżenia i zupełnie nagle atakował człowieka. To, co przedstawiają nam telewizja i Internet to jednak tylko połowa prawdy, reszta pozostaje zwykle niedopowiedziana. Pies nie atakuje bez ostrzeżenia, a nawet jeśli – to powodów takiego stanu rzeczy należy dopatrywać się w zachowaniu człowieka.
Każde agresywne zachowanie psa jest poprzedzone stosownymi sygnałami komunikacyjnymi, m.in. sygnałami stresu i grożącymi. Jeżeli pies broni kości, nie rzuca się od razu z zębami na osobę, która chce mu tę kość zabrać. W pierwszej kolejności zwierzę wysyła rozmaite sygnały stresu, świadczące o tym, że sytuacja, w której się znalazł, jest dla niego niekomfortowa.
Wśród nich wymienić można m.in. baczną obserwację, oblizywanie nosa, uwydatnianie białek w oczach, napięcie mięśni. Niestety często są to na tyle subtelne dla człowieka sygnały, że większość ludzi ich po prostu nie zauważa lub nie zastanawia się nad ich znaczeniem.
Konsekwencją regularnego ignorowania przez domowników owych sygnałów może być ich całkowite pominięcie przez psa w przyszłości – zwierzę uczy się po prostu, że wysyłane przez nie komunikaty nie przynoszą zamierzonego rezultatu, więc nie warto tracić na nie czasu. W takiej sytuacji pies broni miski, przechodząc od razu kolejnego etapu, czyli prezentacji bardziej wyraźnych sygnałów – grożących. W ich repertuar wpisuje się m.in. podnoszenie wargi, warczenie, kłapanie zębami w powietrzu.
Nie jest prawdą, że pies, który warczy, na pewno zaraz zaatakuje i ugryzie. Daje on „napastnikowi” szansę wycofania się, sygnalizuje swój dyskomfort i ostrzega, że musisz zaniechać czynności bądź zachowania, które stresuje lub denerwuje zwierzę.
Problem w tym, iż wiele osób ignoruje także i te sygnały. Niektórzy, chcąc pokazać psu swą wyższość nad nim, karcą zwierzę podniesionym głosem lub biciem. To zdecydowanie nieodpowiednie postępowanie, może bowiem doprowadzić do sytuacji, w której pies – chcąc uniknąć kary – zaniecha prezentowania jakichkolwiek komunikatów i rzeczywiście zaatakuje bez ostrzeżenia.
Dlaczego pies broni miski?
Pies może bronić miski z różnych powodów. Obrona zasobów nigdy jednak nie występuje ot tak, bez przyczyny. Pies już od małego uczy się, że musi bronić cennych dla niego rzeczy, jeśli jednak w tę obronę wkrada się agresja, najprawdopodobniej nastąpiło jakieś zaniedbanie na linii relacji pies – człowiek.
Pies broni miski, jeśli relacje z opiekunem opierają się na zastraszaniu bądź konflikcie. To najczęstsza przyczyna w sytuacji, gdy pies pilnuje jedzenia, choć wcześniej tego nie robił. Warto uczyć psa już od szczenięctwa, że Twoje zbliżanie się do jedzenia nie powinno wywoływać u niego stresu i niepokoju, że nie musi bronić miski przed żadnym z domowników, bo z Waszej strony nic mu nie grozi.
Inną sytuacją jest obrona zasobów przez psa przygarniętego z ulicy lub schroniska. W dotychczasową egzystencję takiego czworonoga „bitwa” o pożywienie była wpisana w codzienność. Oczywiście nie można generalizować, ale psy z bezdomnością w swojej historii zwykle przejawiają agresywne zachowania przy misce.
Chcesz, aby pies nie bronił miski, nie warczał i nie wykazywał przy niej innych tego typu zachowań? Możesz nad tym popracować! Podstawą jest przeciwwarunkowanie, czyli połączenie dwóch przeciwstawnych bodźców. Pies warczy przy zabieraniu jedzenia, bo utrata cennego zasobu jest dla niego wielce niekomfortowa.
W efekcie pies zacznie kojarzyć początkowo stresujący czynnik z czymś pozytywnym. Pupil zrozumie, że Twoje pojawienie się przy misce tak naprawdę nie oznacza zagrożenia, a wręcz przeciwnie – jest zapowiedzią czegoś miłego.
Choć przeciwwarunkowanie wydaje się prostą metodą, musisz pamiętać o kilku niezwykle istotnych szczegółach. Najczęstszym błędem popełnianym przez psich opiekunów jest nagradzanie psa smakołykiem w nieodpowiednim momencie, np. gdy zawarczy. W ten sposób utrwalasz u zwierzęcia niepożądane zachowanie. Drugim częstym błędem jest pośpiech. Pamiętaj, że odbudowanie relacji z psem nie jest czymś, co możesz zrealizować w przyspieszonym trybie.
Ważne są: cierpliwość, systematyczność i stopniowe skracanie dystansu między Tobą a psem. To pies musi zadecydować, kiedy pozwoli Ci podejść do miski, czy np. zamieszać w niej ręką. A pozwoli Ci na to dopiero wtedy, gdy będzie czuł się w tej sytuacji komfortowo i bezpiecznie, gdy będzie Ci w pełni ufał, bo Wasze relacje będą właściwe.
Dlaczego pies warczy przy kości?
Shutterstock
Pies broni kości, ponieważ traktuje ją jak każde inne pożywienie. Czworonóg nie rozumie, że np. kość drobiowa może być dla niego niebezpieczna, a kość wołowa, którą bawił się przez ostatnie dwa dni, jest już nieświeża i nie może jej dalej ogryzać. Dla psa kość jest zasobem równie wartościowym jak jedzenie w misce, a może nawet jeszcze cenniejszym, gdyż łączy w sobie cechy pożywienia i zabawki, a więc niesie ze sobą podwójną przyjemność.
Nic więc dziwnego, że pies warczy przy kości, gdy tylko próbujesz mu ją odebrać. Czasami nawet nie musisz próbować jej odebrać – wystarczy, że przechodzisz obok pupila ogryzającego przysmak...
Tu również warto wprowadzić metodę przeciwwarunkowania i odebranie psu kości połączyć z podaniem smacznego kąska lub z zaproszeniem do wspólnej zabawy i pieszczot. Pamiętaj, że odbieranie psu zasobu siłą, stosowanie agresji, karanie czworonoga nigdy nie przynosi dobrych rezultatów i przyczynia się do narastania problemu.
Co zrobić, gdy pies znalazł na spacerze jedzenie i nie chce oddać?
Zjadanie resztek jedzenia, które pies znalazł podczas spaceru to częsty problem wielu właścicieli czworonogów, nie tylko tych z trudną przeszłością i bezdomnością w tle. Pozwalanie psu na zjadanie „śmieci” to ogromne ryzyko, bo nie tylko wprowadzasz w ten sposób do menu zwierzaka kolejne, zupełnie przypadkowe produkty, ale ryzykujesz zatrucie czy skaleczenie czworonoga (nierzadko słyszy się przecież o kawałkach kiełbasy naszpikowanych gwoźdźmi czy o smakowitych kąskach z trucizną).
Najgorsze, co możesz w takiej sytuacji zrobić, to odciągać psa na smyczy od cennego znaleziska i podnosić na niego głos. Możesz natomiast wypracować metodę, dzięki której pies nie tknie napotkanego po drodze jedzenia. Wystarczy, że w zamian zaoferujesz pupilowi coś o wiele bardziej atrakcyjnego i smakowitego.
Samokontrola to podstawa!
Szkolenie z samokontroli zacznij w spokojnym otoczeniu, najlepiej w domu, stopniowo zwiększając rozproszenia.
W pierwszym etapie szkolenia weź smakołyk do ręki i wypowiedzieć komendę, „zostaw” lub „nie rusz”, itp. Nie pozwól psu dostać się do smakołyka. W chwili, gdy pies straci zainteresowanie zawartością Twojej dłoni, wypowiedz pochwałę, po czym podaj psu przysmak drugą ręką – dzięki temu nagrodzisz moment, w którym pies sam zrezygnował ze zjedzenia przysmaku.
Możesz też ćwiczyć z użyciem klikera – klikając moment, w którym pies odchodzi od ręki ze smakołykiem. Ćwiczenie powtarzaj tak długo, aż pies zacznie reagować komendę i nie będzie próbował wyciągnąć smakołyka z ręki.
Drugim etapem jest kładzenie smacznego kąska na podłodze. Gdy pies spróbuje go zjeść pomimo wypowiedzianej komendy, zakryj smakołyk dłonią, uniemożliwiając mu konsumpcję. To ćwiczenie również powtarzaj tak długo, aż pies zacznie reagować na pierwszą komendę i nie będzie zwracać większej uwagi na pozostawiony na ścieżce smakołyk. Pamiętaj, by nagradzać każdą prawidłową reakcję czworonoga, wzmacniając tym samym pożądane zachowanie.
Ostatnim etapem szkolenia jest rozmieszczenie kilku różnych smakołyków na trasie spacerowej (początkowo w domu, później w ogrodzie, itd.) i „odciąganie” od nich psa przy pomocy komendy. Gdy pies będzie już w pełni reagował na komendę, możesz powrócić do starych miejsc spacerowania, pamiętaj tylko, by zawsze nosić przy sobie garść psich przysmaków i nagradzać psa, gdy pozostawi nietknięte spożywcze znalezisko.