Język kota kojarzy się wielu głównie z miauczeniem. Być może dlatego, że to najlepiej zauważalny, najłatwiej odbieralny sygnał, który kot „zarezerwował”… do kontaktów z człowiekiem. To jednak tylko niewielki fragment kociego słownika, którego podstawy warto poznać, aby lepiej zrozumieć swojego ulubieńca.
W jaki sposób kot się komunikuje?
W jaki sposób koty przekazują swoje intencje i uczucia? Twórca stwierdzenia, że „koty są fałszywe” z pewnością nie poświęcił ani chwili na analizę kociego języka.
Kot nie ukrywa swych intencji, wręcz stara się komunikować wszystko bardzo precyzyjnie. Sęk w tym, że nie każdy stara się te komunikaty zrozumieć.
Kocie komunikaty możemy zaliczyć do trzech kategorii.
- Te najbardziej dla nas oczywiste to sygnały dźwiękowe.
- Druga, bardzo ważna kategoria, to przekazy wizualne, czyli mowa ciała i mimika.
- Trzecia grupa natomiast to komunikaty zapachowe. Człowiek, jako istota z kiepskim powonieniem, jest w stanie wyczuć jedynie niewielką ich część.
Koci język: bogactwo kociej mowy
Kot to niewielki drapieżnik, z natury żyjący i polujący samotnie (struktury socjalne wśród kotów powstały, dopiero gdy koty w dużych skupiskach zaczęły żyć obok człowieka). Jest terytorialny i swego terytorium broni, ale nie na rękę jest mu walka.
Ranny kot nie poluje skutecznie, może też stać się ofiarą większych drapieżników. Stąd tak liczne są kocie komunikaty składające się na metody hamowania agresji – czyli rozwiązywania konfliktu bez uciekania się do łapoczynów.
Sygnały ostrzegawcze kierowane do obcego czy nieprzyjaźnie nastawionego kota obejmują odgłosy takie jak:
- syczenie,
- warczenie,
- prychanie czy plucie połączone z określoną mimiką,
- oraz piloerekcję – stroszenie futra, które ma na celu optyczne „powiększenie” kota, dla stworzenia wrażenia groźniejszego niż jest w rzeczywistości.
Mimika agresji defensywnej obejmuje poszerzone źrenice, uszy przypłaszczone i ułożone na boki, nieco do tyłu, wibrysy skierowane do tyłu, grymas twarzy odsłaniający kły, ogon wygięty w łuk, skulone ciało.
Identyczne sygnały możemy zaobserwować u kota nawet w domu, gdy coś go przestraszy. Wówczas nie należy próbować uspokajać zwierzaka, lecz pozwolić mu samodzielnie dojść do siebie.
Agresja defensywna może bowiem przejść w atak, nawet jeśli to nie opiekun jest stresorem. Kot wyładuje emocje, jeśli poczuje się przyparty do muru – nazywamy to agresją przeniesioną.
Mowa ciała kota
Koty mają równie bogatą paletę sygnałów przekazujących pozytywne emocje, w tym przywiązanie, zaufanie, akceptację, przyjacielskość, współczucie.
Lizanie
Formy, które kot wykształcił, aby takie emocje przekazać, przenoszone są również na człowieka. Oznaką bliskości między kotami jest np. wspólne wylizywanie się. Kot liżący człowieka powtarza ten schemat.
Ocieranie się
Kot ocierający się policzkami o ludzkie nogi, dłonie czy twarz okazuje przyjaźń i zaufanie. Ponieważ na policzkach znajdują się gruczoły produkujące feromony, kot stara się oznaczyć elementy i osobniki znane i „swojskie”.
Jest to więc nie tylko chęć kontaktu fizycznego, ale także element samoupewnienia się, że oto ten człowiek nosi bezpieczny zapach. Podobnie „barankując” głową, kot utwierdza sam siebie w poczuciu bezpieczeństwa oraz daje sygnał o swojej przyjaźni.
Uniesiony ogon u kota
Kolejnym gestem przyjaźni jest uniesiony w górę ogon (jeśli jego końcówka będzie zakrzywiona, to już w ogóle rewelacja). W społecznościach kocich jest to pozwolenie na powąchanie indywidualnej „wizytówki” kota, jaką jest wydzielina gruczołów okołoodbytowych.
W stosunku do człowieka jest to jednak raczej zachowanie wyniesione z dzieciństwa, kiedy kocięta witały uniesionym ogonem swoją matkę, po czym były karmione. Witający opiekuna kot unosi ogon, a następnie owija go wokół ludzkich nóg na znak zadowolenia, a także w nadziei na jedzenie lub pieszczoty.
Kocia mimika
Kocia mimika może nam powiedzieć bardzo wiele o stanie emocjonalnym i intencjach kota. Jednocześnie sygnały mimiczne bywają najbardziej subtelne i złożone. W budowaniu komunikatu biorą tu udział:
- oczy,
- uszy,
- wargi
- i wibrysy.
Koci przekaz należy odczytywać, analizując wszystkie te elementy.
Przykładowo, rozszerzone (niezależnie od ilości światła) źrenice mogą świadczyć o strachu, podekscytowaniu, agresji defensywnej lub żywym zainteresowaniu czymś. Jak rozróżnić te emocje?
Zainteresowany kot ma uszy sterczące, lekko skierowane ku przodowi, podobnie zresztą jak wibrysy („badają” otoczenie). Podekscytowanie dodatkowo wprawia wibrysy i uszy w ruch, który pozwala śledzić źródło bodźca. Uszy kota, który się boi, są natomiast położone płasko na głowie (dodatkowo sierść na ogonie może być nastroszona), a wibrysy przyklejone do policzków.
Odprężony kot ma uszy i wibrysy ułożone w pozycji anatomicznej, a źrenice oczu rozszerzone są adekwatnie do ilości wpadającego światła. Oczy są otwarte… do momentu gdy relaks przejdzie w błogą senność. Wówczas kot lekko przymyka powieki.
Rozdrażniony kot mruży oczy, a źrenice są u niego zwężone (otwiera szeroko oczy dopiero w momencie ataku). Uszy skierowane do tyłu i przypłaszczone, kły obnażone, wibrysy nastroszone, podobnie zresztą jak sierść, a do tego gardłowe pomruki, syczenie, a nawet wrzask – to sygnał, że należy zachować bezpieczny dystans, gdyż kot jest gotowy do ataku.
Ruchy kociego ogona – wskaźnik stanów emocjonalnych
Agresywny kot macha też ogonem, choć machanie ogonem nie jest samo w sobie oznaką agresji, lecz raczej napięcia wewnętrznego, dylematu (atakować czy jeszcze poczekać?). Koci ogon to w końcu barometr nastroju.
Uniesiony w górę – jak wspomniałam – to znak przyjaźni, opuszczony do połowy oznacza kota spokojnego, a schowany między nogami będzie znakiem, że kot się boi. Ruchy samą końcówką to ekscytacja, a owinięcie się nim może wieścić dystans, ale także… chłód i potrzebę owinięcia sobie łapek.
Nastroszony kot wykazuje zwykle agresję defensywną, natomiast czasem piloerekcja dotyczy tylko ogona. Ogon staje się podobny do szczotki do butelek, gdy kot daje znak, że będzie się bronił, ale również gdy go coś przestraszy – chociażby przedmiot, który upadnie i narobi hałasu.
Milczenie, miauczenie i mruczenie, czyli o kocim wokalu
Sygnały dźwiękowe u kotów są zwykle najłatwiejsze w interpretacji.
Miauczenie
Opiekun kota potrafi odróżnić miauczenie ponaglające typu „nakarm mnie”, miauknięcie powitalne ze świergotem, miauk przechodzący w skrzek u kota podnieconego widokiem ptaka za oknem czy rozdzierający płacz oznaczający ból.
Wśród kotów znajdziemy oczywiście osobniki, dla których mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Te komunikują miauknięciami krótko to, co chcą powiedzieć. Inne koty dla odmiany „gadają”. Nie tylko komunikują, ale dyskutują, komentują. Opiekunowie takich kotów mówią, że regularnie konwersują – mówią do nich, a one odpowiadają.
Mruczenie
Mruczenie u kota zwykle oznacza zadowolenie, ale nie zawsze. Należy odróżnić mruczenie bólowe, które kot wydaje z siebie w ramach autoterapii i próby uspokojenia siebie samego. O bólu świadczy też zupełnie inna postawa niż u kota zrelaksowanego. Uszy u kota cierpiącego są lekko przypłaszczone, nie poruszają się.
Mięśnie pyszczka są napięte, podobnie zresztą jak mięśnie ciała ustawionego w pozycji bólowej. Głowa zwierzęcia kieruje się ku ziemi, łapki są przykurczone pod tułowiem, grzbiet wygięty w łuk, ogon blisko ciała. To znak, że kot potrzebuje pomocy!
Analizując sygnały wysyłane przez kota, pamiętaj, żeby nie interpretować ich w oderwaniu od siebie. Elementy kociej mowy – odgłosy, postawa, mimika, ruchy ogona – są ze sobą spójne i dopiero razem tworzą pełen obraz.
Spróbuj zagłębić się w koci język, a z czasem będziesz coraz lepiej odróżniać nawet subtelne komunikaty.
Przeczytaj również: