Uganianie się za własnym ogonem to zachowanie, które wielu właścicieli psów miało okazję obserwować u swoich pupili. Na pierwszy rzut oka może wydawać się ono bardzo zabawne.
Niestety ta niewinna z pozoru zabawa może być objawem poważnych problemów zdrowotnych, fachowo zwanych zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (ZOK), które w skrajnych przypadkach prowadzą do ciężkich samookaleczeń i utraty ogona.
Dlaczego pies goni własny ogon?
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zwane też nerwicą natręctw, to schorzenie polegające na uporczywym powtarzaniu pewnych czynności. U naszych psów są to najczęściej takie zachowania, jak bieganie tam i z powrotem po podwórku, polowanie na opony przejeżdżających samochodów, częste wylizywanie ciała, obgryzanie łap, intensywne drapanie się oraz gonienie i gryzienie ogona.
Problem zaczyna się zwykle bardzo niewinnie, i to już u szczeniąt. Po oddzieleniu od matki, w nowym domu, pozbawiony rodzeństwa psiak może się nieco nudzić, szuka zatem nowych rozrywek, takich jak choćby bieganie za własnym ogonem.
Tego typu zabawy są czymś zupełnie normalnym u młodych zwierząt, nie muszą więc być powodem do niepokoju. Stają się nim jednak, gdy wchodzą zwierzakowi w nawyk, czyli zaczynają się często i regularnie powtarzać. A dzieje się tak z kilku przyczyn.
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne
Wśród głównych źródeł zachowań obsesyjno-kompulsywnych wymienia się często właśnie nudę, jaką odczuwają czworonogi trzymane w kojcach oraz pozbawione towarzystwa ludzi lub innych psów. Nie tyle jednak chodzi tu o brak rozrywek, co o niedostateczną ilość bodźców oraz niemożność przejawiania typowych dla naszych szczekających pupili zachowań.
Do prawidłowego rozwoju emocjonalnego psy potrzebują różnorodnej stymulacji w postaci nowych doznań, zapachów, dźwięków itd. Zamknięte w kojcach, a nawet spędzające długie, samotne godziny w czterech ścianach miejskiego mieszkania, znajdują się w monotonnym, ubogim w bodźce środowisku.
W takich sytuacjach zwierzęta mogą próbować same dostarczać sobie wrażeń. Taka zastępcza stymulacja może niestety przyjmować bardzo drastycznie formy, np. pies gryzie ogon do krwi.
Behawioryści jako przyczyny nerwicy natręctw u psów wskazują również frustracje, napięcia i rozmaite lęki. Automatyczne powtarzanie pewnych czynności pomaga zwierzęciu pozbyć się tych negatywnych emocji lub je złagodzić. Pies gryzie ogon także z powodu choroby.
Zapalenie gruczołów okołoodbytowych
Niektóre schorzenia, np. zapalenie gruczołów i zatok okołoodbytowych, wywołują u czworonoga ogromny dyskomfort, a nawet ból, dlatego stara się on ulżyć sobie zębami lub ocieraniem zadem o ziemię (tzw. saneczkowanie).
Inne przyczyny
Mówi się jeszcze o:
- zbyt wczesnym oderwaniu szczeniaka od matki,
- predyspozycjach genetycznych,
- a nawet niewłaściwej diecie.
Niezależnie jednak od konkretnych przyczyn tego niepożądanego zachowania, koniecznym jest podjęcie jak najszybszej terapii. Rana na ogonie u psa, będąca wynikiem samookaleczania się może ulec zakażeniu, co grozi nie tylko amputacją ogona, ale też śmiercią zwierzęcia.
Co zrobić, gdy pies gryzie ogon?
Podstawową zasadą postępowania w przypadkach, w których pies gryzie ogon jest zdiagnozowanie źródła takiego zachowania. Bez tego nie można podjąć skutecznej terapii. Z pewnością pierwszym krokiem będzie wizyta w gabinecie weterynaryjnym, by wykluczyć lub potwierdzić zdrowotne przyczyny problemów behawioralnych.
Szczególnie wtedy, gdy nerwica natręctw pojawiła się „nagle” u całkiem normalnie zachowującego się do tej pory zwierzaka. Rozwiązanie ewentualnych problemów zdrowotnych to przynajmniej połowa sukcesu, jeśli oczywiście niepożądane zachowania nie zdążyły się jeszcze silnie zakorzenić.
W wielu jednak przypadkach potrzebna będzie terapia behawioralna, dostosowana do konkretnego zwierzęcego pacjenta. Gdy na przykład pies wygryza sobie sierść z ogona ze stresu, musimy doprowadzić do tego, by zachowywał się on spokojnie w stresujących sytuacjach; trudno ich bowiem uniknąć w dzisiejszym świecie.
Terapię taką wspomóc mogą odpowiednie leki. Pamiętajmy tylko, by nie stosować ich bez konsultacji z lekarzem weterynarii, nieśli nie chcemy zaszkodzić pupilowi.
Jak oduczyć psa biegania za własnym ogonem?
Najbardziej istotnym elementem behawioralnych terapii, które sprawić mają, że nasz pies przestanie uganiać się za własnym ogonem, są zmiany dotychczasowego stylu życia czworonoga.
Zmniejszenie źródeł stresu
Ich celem jest:
- zmniejszenie stresu,
- dostarczenie zwierzęciu dodatkowych bodźców,
- skierowanie jego uwagi na inne czynności,
- zwiększenie czasu poświęcanego pupilowi,
- wydłużenie i zmiana trasy spacerów,
- czy też wprowadzenie zabaw oraz elementów agility.
Musimy mieć jednak świadomość, że nadmiar bodźców może mieć takie same negatywne skutki, co ich niedobór. Z prowadzaniem zmian w życiu pupila nie należy zatem przesadzać, gdyż zbyt wiele wrażeń również go stresuje! U niektórych psów z zaawansowaną nerwicą, koniecznym okazać się może zapewnienie im ustabilizowanego, przewidywalnego trybu życia i możliwości odetchnięcia od codziennego zgiełku.
Zmiana diety
Ważnym, choć często niedocenianym, czynnikiem wpływającym na poprawę emocjonalnego zdrowia naszego pupila jest dieta. Nie chodzi tu tylko o jej urozmaicanie, dzięki czemu zwiększa się liczba bodźców smakowych i zapachowych. Pomocna w leczeniu nerwicy natręctw może być również zmiana sposobu karmienia.
Zamiast jednego posiłku serwujmy pupilowi kilka, a zwykłą miskę zastąpmy taką, z której korzystanie wymaga od niego pewnego wysiłku. Innym rozwiązaniem będzie ukrywanie pokarmu w różnych miejscach, by zwierzak musiał sam je odnaleźć. To dobra zabawa, ale musimy pupila do niej przyzwyczaić. Nagle wprowadzana skończyć się może tylko przegłodzeniem czworonoga, który stać będzie nad miską, oczekując na jej napełnienie.
Z terapią behawioralną zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych nie należy zwlekać. Im dłużej nasz pupil cierpi na nerwicę natręctw, tym trudniej będzie go z nich wyleczyć. Nie czekajmy aż „niewinne” uganianie się za własnym ogonem przerodzi się u niego w samookaleczanie się. Nie bójmy się również korzystać z pomocy specjalistów: lekarza weterynarii i psiego psychologa.
Profilaktyka zaburzeń behawioralnych najważniejsza
Decydując się na zwierzę, powinniśmy przede wszystkim pamiętać o tym, iż zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Naszym zadaniem, jako psich opiekunów, jest więc niedopuszczenie do rozwoju problemów z zachowaniem u czworonożnych pupili. Jak to zrobić?
Przede wszystkim nie oddzielać szczeniąt od matki w zbyt młodym wieku. W praktyce oznacza to nie nabywanie psów u pokątnych handlarzy, ponieważ zwykle są one zbyt małe, by pójść do nowego domu. Zapewne też były trzymane w złych warunkach. Jeśli pragniemy nabyć rasowego zwierzaka, odwiedźmy dobrą, sprawdzoną hodowlę, której właściciel potrafi zapewnić swoim psom właściwą opiekę. Hodowla taka musi być zarejestrowana w związku kynologicznym.
Po przyniesieniu nowego czworonożnego członka rodziny do domu, musimy zatroszczyć się o jego prawidłowy rozwój psychiczny, a nie tylko o jego zdrowie fizyczne. Pamiętajmy, że zwierzak potrzebuje naszej uwagi, zabaw, odpowiedniej ilości ruchu oraz towarzystwa przedstawicieli własnego gatunku, co jest bardzo ważnym elementem socjalizacji. Nie zaniedbujmy też szkolenia, które nie tylko uczy psa posłuszeństwa, ale pozwala zbudować między nim, a nami prawidłowe relacje.