Ziemniaki to przede wszystkim źródło węglowodanów złożonych, a konkretnie skrobi. Dla człowieka są więc znakomitym źródłem energii, choć podobnie jak w przypadku zbóż, objadanie się ziemniakami nie jest wskazane zwłaszcza u osób o skłonności do nadwagi. Czy jednak ziemniaki to odpowiedni pokarm dla kota?
Składniki odżywcze ziemniaków
W przypadku kota jednak na dźwięk słowa „węglowodany” powinna zaświecić się nam już w głowie czerwona lampka.
Kot to ścisły mięsożerca, a jego układ pokarmowy nie jest przystosowany do trawienia węglowodanów. Zanim jednak zdecydujemy, czy kot może w ogóle jeść ziemniaki, spójrzmy co jeszcze zawierają w sobie te bulwiaste warzywa. Przede wszystkim są znakomitym źródłem potasu.
Zawierają także witaminę C oraz witaminę B6. Są źródłem błonnika pokarmowego, który usprawnia pasaż jelitowy, przez co reguluje trawienie i zapobiega np. zaparciom. To wszystko prawda – ale podczas gdy dla człowieka jest to istotna informacja dietetyczna, w przypadku kota sprawa wygląda nieco inaczej…
Surowe ziemniaki dla kota - uwaga, to trucizna!
Surowy ziemniak jest dla kota szkodliwy, tak samo zresztą jak dla człowieka. Zjedzenie go wywołuje poważne dolegliwości trawienne, objawiające się silnymi wymiotami i biegunką.
Solanina jest swego rodzaju sposobem obrony ziemniaka przed zjedzeniem przez zwierzęta – zwłaszcza w fazie wzrostu. Solanina znajduje się w dość dużym stężeniu zarówno w samej bulwie ziemniaka, jak i w skórce młodej bulwy.
Jeśli kot spożyje więc fragment surowej bulwy bądź obierki, natychmiast udaj się z nim do lekarza weterynarii. Zatrucie solaniną może być bardzo niebezpieczne. Dodatkowym zagrożeniem jest fakt, iż surowy ziemniak jest twardy – połknięty przez kota kawałek może utknąć w przełyku. Zwierzę może się też nim zakrztusić.
Czy kot może jeść gotowane ziemniaki?
Toksyczna solanina znajdująca się w ziemniaku ulega zniszczeniu pod wpływem obróbki cieplnej. Tak więc gotowany czy upieczony ziemniak nie jest trujący ani dla nas, ani dla kota.
Kotu nic więc się nie stanie, jeśli ukradkiem „porwie” kawałek ugotowanego ziemniaka z talerza. Ziemniaki znajdują się ponadto w składzie niektórych karm dla kotów, również tych z wyższej półki, bezglutenowych.
Dodatek ziemniaków do przeważająco mięsnego składu karmy to lepszy pomysł niż dodatek jakichkolwiek zbóż, jednak należy pamiętać, że skrobia to wciąż węglowodany. W diecie kota powinno być ich bardzo mało!
Do strawienia cukrów potrzebne są bowiem konkretne enzymy, których koci organizm nie wytwarza bądź wytwarza ich bardzo niewiele.Przykładowo kot nie powinien spożywać mleka ze względu na obecną z nim laktozę – cukier mleczny, do którego rozłożenia potrzebny jest enzym zwany laktazą.
Analogicznie, do rozłożenia węglowodanów zawartych w zbożach czy właśnie ziemniakach (skrobia), potrzebna jest amylaza trzustkowa. Trzustka kocia wytwarza tego enzymu niewiele. Ponadto w przeciwieństwie do psów, u których obecność węglowodanów w pokarmie do pewnego stopnia pobudza trzustkę do produkcji większej ilości amylazy, koty nie mają takiej zdolności.
Koci organizm ma ograniczone możliwości wchłaniania cukrów z przewodu pokarmowego. Nadmiar produktów bogatych w węglowodany nadwyręża więc jelito cienkie. Z jelita cienkiego niestrawione resztki trafiają więc do jelita grubego.
Kocie jelito grube jest krótkie, a fermentacja wywoływana przez bakterie jelitowe nie zachodzi w tak zaawansowanym stopniu jak u człowieka czy chociażby i u psa. Dlatego niestrawiona skrobia zalega w kocich jelitach, prowadząc często do niestrawności.
Jeśli natomiast kot znajduje się stale na diecie bogatej w węglowodany, zaczyna mieć problem z kontrolowaniem poziomu glukozy we krwi. Obciążone zostają wątroba i trzustka, a konsekwencjami niewłaściwej diety mogą być cukrzyca lub stłuszczenie wątroby (przy wysokiej podaży węglowodanów, a niskiej – białka).
Przypadek ten dotyczy przede wszystkim zbóż, o które opartych jest wiele popularnych karm dla kotów, jednak warto zaznaczyć, że regularna obecność ziemniaków w kociej diecie również nie doprowadzi do niczego dobrego.
Dlatego w przypadku okazjonalnego zjedzenia przez kota ziemniaka nie trzeba się niczego obawiać – zwierzęciu nic się nie stanie, po prostu skosztuje czegoś nowego. Natomiast już regularne podawanie ścisłemu mięsożercy składników obfitujących w węglowodany nadmiernie obciąża jego organizm.
Bataty dla kota - czy to dobry pomysł?
W porównaniu do „klasycznych” ziemniaków bataty, czyli słodkie ziemniaki, zawierają więcej składników odżywczych. To ważna informacja… dla człowieka. Kot natomiast będzie miał problemy ze strawieniem batata, i to jeszcze większe niż ze strawieniem ziemniaka. Słodkimi ziemniakami raczymy się więc w samotności, a kotu lepiej podarujmy smakołyki mięsne.
Czy kot może jeść ziemniaki?
Jak wspomniałam, okazjonalne zjedzenie przez kota ugotowanego czy upieczonego (nieprzyprawionego!) ziemniaka nie powinno być powodem do niepokoju. Ot, łakomstwo. Natomiast ziemniak nie jest dla kota odpowiednim pokarmem nawet w ramach przekąsek. Żaden pokarm, w którego skład wchodzą głównie węglowodany, nie jest dobry dla kota. Koci organizm źle toleruje takie składniki.
Ziemniak nie zawiera również żadnych składników odżywczych, których kot nie mógłby pobierać z innych pokarmów lub wytwarzać sam. Witamina B6 znajduje się np. w mięsie drobiowym, a potas – w cielęcinie.
Choć naturalne źródła potasu dostępne dla kota są ograniczone, zwierzęta te nie cierpią raczej na niedobór tego składnika, chyba że są chore, a schorzeniu towarzyszy biegunka, wymioty, wielomocz. Wówczas zaleca się suplementację minerału. Witamina C u zdrowego kota jest syntezowana w wątrobie – u zdrowych zwierząt nie trzeba jej suplementować.
Zobacz również: