Reklama

marcowanie kotów

Kocie amory

© Shutterstock/ Bachkova Natalia

Marcowanie u kotów, czyli wiosenne gody. Dowiedz się, jak długo trwa i na czym polega?

Przez Anna Zielińska-Hoşaf Behawiorysta kotów

aktualizacja dnia

Marzec to okres, gdy zakwitają pierwsze kwiaty, słońce, choć wciąż nieśmiałe, to coraz mocniej grzeje, dzień jest coraz dłuższy, a koty… rozpoczynają amory. Dlaczego owo charakterystyczne kocie miauczenie godowe pojawia się właśnie w marcu?

Marcowanie – czyli kocie gody. Początek wiosny dla niewykastrowanej, dojrzałej płciowo kotki oznacza zwykle wejście w okres rui. Prześledźmy, jak wygląda marcowanie oraz dlaczego koty marcują… właśnie w marcu!

Kiedy koty marcują?

To pytanie może wydać się na pierwszy rzut oka dziwne, ale po dłuższym zastanowieniu ma sens. Zwierzęta rozpoczynają gody zwykle w okresie, który najbardziej sprzyja wychowywaniu potomstwa.

Kotki, zwłaszcza te żyjące na zewnątrz czy wychodzące, wchodzą więc w ruję wczesną wiosną, tak aby mieć szansę odchować kocięta i przygotować je do samodzielnego życia jeszcze przed jesienno-zimowymi chłodami.

Kocie gody są skorelowane z porą roku, ale także z warunkami pogodowymi. Mogą więc rozpocząć się zarówno dość późno, jeśli mamy do czynienia z długą i mroźną zimą, jak i wcześniej niż w marcu, jeżeli przedwiośnie nadejdzie wcześnie.

Za okres aktywności rozrodczej kotów w naszej strefie geograficznej przyjęło się uznawać czas od lutego do października. Kocie zaloty mogą rozpocząć się w lutym przy sprzyjającej pogodzie, natomiast chłodne przedwiośnie może opóźnić okres godowy, który zacznie się wtedy w kwietniu.
 
Kociaki, które przychodzą na świat w październiku, mają najmniejsze szanse na przeżycie bez pomocy – późne ruje u kotów wolno żyjących zdarzają się więc rzadziej, ale niestety takie późne mioty i tak przychodzą na świat każdego roku.
 
Podsumowując – koty marcują nie tylko w marcu, ale z pewnością to wczesną wiosną kocie odgłosy są najbardziej zauważalne, gdyż wtedy w okres rui wchodzi najwięcej kotek. To przede wszystkim kwestia wydłużającego się dnia – coraz większa ilość światła słonecznego obniża ilość melatoniny wydzielanej w organizmie, co z kolei wpływa na wzrost aktywności zwierząt i generalnie na ich zachowanie.
 
Uwaga – niewykastrowane koty przebywające w domu mogą wejść w okres godowy o każdej porze roku. Sztuczne światło oraz ogrzewanie zaburzają bowiem naturalny rytm organizmu zwierzęcia.

Jak długo trwa marcowanie kotów?

To, kiedy marcowanie się rozpocznie, zależy wyłącznie od kotki. Kotka w rui wydziela specyficzne feromony, którymi znaczy teren i które doskonale wyczuwają kocury przemierzające swoje terytorium.
 
Ruja trwa u kotki zwykle około 5 dni, maksymalnie do 7. Dotyczy to jednak znów kotek wolno żyjących czy przebywających dłuższy czas na zewnątrz. U kotki przebywającej wyłącznie w domu, która nie jest kryta przez kocura, ruja może przeciągnąć się nawet do dwóch tygodni i występować kilka razy w roku. Jest to dla kotki bardzo męczące, grozi także wejściem w stan rui permanentnej. To jeden z licznych powodów, dla których kotka powinna być wykastrowana.
 
Luty i marzec to czas, gdy w ruję wchodzi najwięcej kotek. Przedwiośnie nie jest jednak jedyną w roku porą kocich zalotów.

Ciąża u kotki trwa zwykle 65–66 dni. Jeśli zdarzy się, że miot nie przeżyje, kotka może wkrótce dostać kolejnej rui – na przykład już w maju. Z kolei matki, które z powodzeniem odchowają miot, mogą wejść w kolejny cykl godowy latem i zdążyć wychować w ciągu tego samego roku jeszcze jeden miot.

Śpiewy, krzyki i zaloty – odgłosy marcujących kotów

Kotka wabi swych potencjalnych partnerów specyficznym zapachem feromonów (potęgowanym zwłaszcza wonią moczu, którym zaczynają znaczyć teren niektóre samice). Ale to nie wszystko – oprócz sygnałów feromonowych kotki starają się także przyciągnąć okoliczne kocury, głośno nawołując.

Miauczenie kotki w rui to zupełnie inny rodzaj wokalizacji niż zwykłe miauczenie. Przypomina płacz, zawodzenie pełne bólu.

Może być długie i przeciągłe, a z pewnością niezwykle donośne. Warto dodać, że marcują się właśnie kotki, nie kocury. Jak pisze badaczka dźwięków wydawanych przez koty, Susanne Schötz, kocury mogą dopiero „przyłączyć” się do tego śpiewu, reagując na wołanie kotki.
 
Z czasem pełne pożądania miauki zaczynają się przeplatać u kocurów z wrzaskami bojowymi, odstraszającymi – w końcu na wołanie kotki w rui reagują także inne samce. Koniec końców to kotka wybiera partnera (bądź partnerów), ale kocury i tak rywalizują między sobą, starając się zniechęcić konkurentów. Cała ta sesja marcowania trwać może w nocy dobre kilka godzin.

©Shutterstock

Jak przebiega marcowanie u kotów?

 
W trakcie rytuałów godowych usłyszeć możemy także okrzyki bólu. To nie tylko wrzaski walczących kocurów, ale również krzyk kotki, która w końcu zdecydowała się dopuścić do siebie któregoś z samców.

Stosunek płciowy jest dla kotki bolesny, a to ze względu na specyficzną budowę prącia kocura. Jest ono pokryte haczykowatymi brodawkami, które zadają kotce ból, równocześnie prowokując owulację. W trakcie kopulacji kocur chwyta kotkę zębami za kark, aby ją uspokoić i unieruchomić – i obronić się przed wściekłą obroną samicy, która na ból reaguje agresją.
 
Ból nie zniechęca jednak kotki do dalszych rytuałów godowych. Po krótkim czasie może znów być gotowa do krycia i zaczyna przywoływać kolejnych partnerów. Nie jest wcale rzadkością to, że kocięta z jednego miotu mają różnych ojców.
 
W ciągu 24 godzin następuje średnio 3–4 aktów kopulacji. W tym czasie bodźce wywołane przez ból odczuwany w trakcie stosunku wędrują do mózgu kotki i zostają zamienione w hormon uwalniający komórki jajowe w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Wówczas może dojść do zapłodnienia.
 
Marcowanie to naturalne zachowanie kotów. Biorąc jednak pod uwagę wysiłek, jaki kosztuje kotkę każda ruja, rany, które odnoszą często kocury podczas walk o partnerki, a wreszcie ogromną populację kotów bezdomnych (przypomnijmy – dwa mioty w ciągu roku nie są u kotki niczym niezwykłym), warto jeszcze raz tu podkreślić rolę kastracji kotów. Oszczędza ona cierpienia wielu kolejnym pokoleniom kotów.

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?