Reklama

Besenji się uśmiecha

Basenji to jedna z ras, która "nie szczeka"

© Shutterstock

Pies, który nie szczeka - poznaj rasy, które mało szczekają

Przez Ewelina Piskorek Instruktor szkolenia psów

aktualizacja dnia

Poznaj najmniej szczekliwe rasy, które nie będą drażnić nadmiernie Twojego ucha i doprowadzać do rozpaczy Twoich sąsiadów!

Pies szczeka. To fakt, z którym trudno dyskutować. Szczekanie jest jedną z form psiej komunikacji i jednym ze sposobów wyrażania emocji. Nie da się „wyłączyć” czworonoga, aby całkowicie przestał wydawać z siebie jakiekolwiek odgłosy.

Niemniej rzeczywiście istnieją rasy, które nie cechują się dużą szczekliwością.

Basenji 

©Shutterstock

Basenji to piękny pies o nieco „arystokratycznym” wyglądzie. Rasę odkryto w Afryce Środkowej, w Dolinie Konga. Istnieją przypuszczenia, że jego przodkowie wywodzą się ze starożytnego Egiptu. Basenji zwany jest też m.in. terierem kongijskim, choć tak naprawdę nie ma z terierami nic wspólnego. W Polsce rasa nie jest szczególnie znana. 

Basenji to pies nieufny wobec obcych, czujny i niezależny, choć jednocześnie mocno przywiązuje się do swoich najbliższych. Jest pojętny, chętnie się uczy i potrzebuje dużej ilości wysiłku – zarówno fizycznego i umysłowego. Jest to „pies, który nie szczeka”, bowiem zamiast tego wydaje odgłosy przypominające jodłowanie. Generalnie rasa nie należy do głośnych. 

Alaskan malamute

©Shutterstock

Alaskan malamute to jedna z najstarszych ras psów, która pochodzi z Alaski. To piękny, duży pies, który pierwotnie wykorzystywany był m.in. do transportu ciężkich ładunków oraz do polowania (np. na niedźwiedzie i foki). Obecnie często pełni rolę psa rodzinnego. Naprawdę szczęśliwy będzie jednak wyłącznie u boku opiekuna bardzo aktywnego, który będzie uprawiał z nim np. bikejoring, dogtrekking czy inny sport, który pozwoli psu w wystarczającym stopniu spożytkować nagromadzoną energię.

Alaskan nie należy do szczekliwych psów. Może natomiast mocno dać się we znaki, przeciągle… wyjąc. Stanie się tak na pewno wówczas, gdy będzie znudzony, sfrustrowany, pozbawiony możliwości aktywnego spędzania czasu. Jest to duży czworonóg, który może narobić równie sporych szkód, jeśli pozostawiony sam sobie, zacznie wynajdywać szeroko pojęte „rozrywki”. 

Tajski ridgeback

©Shutterstock

Pies ten jest rasą liczącą kilkaset lat. Powstała ona w Tajlandii i od początku była przeznaczona do polowań i obrony. Thai ridgeback jest dużym psem myśliwskim, bardzo odważnym, inteligentnym i niezależnym. Przywiązuje się do swych opiekunów, ale nie jest typem pieszczocha.

Rasa wymaga doświadczonego, konsekwentnego i cierpliwego przewodnika. Nie jest głośna, choć zaalarmuje, jeśli w otoczeniu zajdą niepokojące zmiany. Tajski ridgeback potrzebuje sporo ruchu i aktywności umysłowej. Choć nie należy do najłatwiejszych w szkoleniu, odpowiednio dobrane metody mogą przynieść zadowalające efekty. Nauka powinna odbywać się w przyjaznej atmosferze, przede wszystkim poprzez zabawę!

Rottweiler

Rottweiler©Shutterstock

Rottweiler nie ma dobrej opinii i wszędzie, gdzie się pojawi, zazwyczaj budzi postrach. Tymczasem – o ile jest właściwie wychowywany od okresu szczenięcego – jest psem niezwykle spokojnym i zrównoważonym. Ale jest to rasa dla każdego. Wymaga opiekuna spokojnego, cierpliwego, który będzie łagodny i życzliwy, a jednocześnie konsekwentny. 

Pies ten, podobnie jak wiele innych dużych i olbrzymich ras, nie ma skłonności do szczekliwości. Zamierzony cel, np. odstraszenie intruza, może osiągnąć już samą swoją posturą i ewentualnie ostrzegawczym warknięciem. 

Nowofundland

©Shutterstock

Nowofundland, zwany też m.in. wodołazem lub nowofundlandczykiem, to pies o imponujących rozmiarach i niesamowicie przyjaznym charakterze. Jest wszechstronnym psem dowodnym, obecnie wykorzystywanym np. jako pies ratowniczy. Ten sympatyczny czworonóg o wyglądzie „niedźwiadka” sprawdzi się również jako towarzysz rodziny. Nie jest to typowy sportowiec, ale potrzebuje ruchu – szczególnie mile widziane są aktywności wodne. 

Wodołaz nie ma skłonności do hałasowania. Na pewno nie pozostanie obojętny, jeśli coś go zaniepokoi, ale generalnie jest psem cichym i spokojnym. Może pełnić rolę stróża. 

Dlaczego pies szczeka?

O ile dziś szczekanie nie jest szczególnie pożądane przez większość właścicieli, o tyle dawniej było ono… niewątpliwą zaletą. Pies nie był jedynie towarzyszem i przyjacielem, ale przede wszystkim „pracownikiem”. Jeśli miał za zadanie pilnować dobytku, szczekając, odstraszał intruzów i alarmował właściciela. Mocno szczekliwe są również np. rasy myśliwskie. 

Szczekanie jest tylko jedną z form komunikacji dźwiękowej (dla wielu szczególnie uciążliwą). Jest też nierozerwalnie związane z emocjami. Pies szczeka z wielu powodów – aby poinformować, ostrzec, odstraszyć, w celu zwrócenia na siebie uwagi (szczekanie wymuszające), z nudów i frustracji, ze strachu, ale też z ogromnej radości, np. na widok właściciela wracającego do domu.

Czy można oduczyć psa szczekania?

Oczywiście, że nie! Nie możesz zabronić psu komunikowania się i wyrażania emocji. Możesz natomiast wpłynąć na jego zachowanie, jeśli nie chcesz, aby Twój pupil informował Cię o każdym przechodzącym pod oknem czy po klatce schodowej „intruzie”, aby silnie reagował na każdy szelest, czy szczekaniem wymuszał cokolwiek (np. jedzenie, zabawę, wyjście na spacer). W jaki sposób?

To obszerny temat, ale na tu i teraz musisz wiedzieć, że po pierwsze trzeba obserwować i dojść do przyczyny. Zanim więc postanowisz „zabronić” psu szczekania i – co gorsza – zaczniesz go za nie karcić, dobrze się zastanów, dlatego ten nadmiernie hałasuje. 

Zazwyczaj problem nadmiernego szczekania jest związany z prostym faktem, że psie potrzeby nie są zaspokojone.

Czasem najprostsze i najbardziej oczywiste sposoby są najskuteczniejsze. Poświęć psu czas, wymyśl kreatywne czynności, które pozwolą pupilowi rozładować energię, zrelaksować się i zminimalizować stres. Nagradzaj psa, kiedy pozostaje spokojny, ćwicz z nim i baw się. Zapewnij psu rozrywkę, gdy zostaje sam w domu – szczekanie może być wynikiem nudy i tęsknoty za Tobą. 

Zwróć uwagę na to, czy sam przypadkiem „nie napędzasz” czworonoga i nieświadomie nie wzmacniasz tego zachowania. Pamiętaj o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny!

Więcej artykułów poradnikowych

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?