Zbyt mało czasu pod prysznicem? Nieświeży zapach? A może upaćkałem/-am się ulubionym kocim posiłkiem i mruczek ma ochotę zlizać wszelkie jego ślady smakowe?
Dlaczego kot mnie liże? Jedno wiemy na pewno – nie uważa ludzi za brudasów (uff), lecz stara się raczej zacieśnić swoją więź z człowiekiem. Oto możliwe przyczyny tego zachowania.
Dlaczego kot mnie liże?
Koci język pokryty jest setkami małych, twardych, skierowanych do tyłu wypustek zwanych brodawkami.
Ta naturalna tarka pomaga usuwać brud i martwe włosy z kociej okrywy, a także, rozprowadzając ślinę, wspomagają system chłodzenia kociego organizmu (przypomnijmy, że koty prawie się nie pocą – gruczoły potowe znajdują się u nich niemal wyłącznie na poduszeczkach łap).
Lizanie pełni jednak więcej funkcji. To między innymi sposób zacieśniania więzi.
Kot liże Cię po twarzy? Zaznacza, że należysz do niego!
Koty oznaczają różne przedmioty, elementy ich terytorium (w tym nas) na różne sposoby, aby poinformować świat, że są jego własnością, ale także – pozostawiając wokół swój zapach – aby wykreować przestrzeń bezpieczną i znaną.
Standardową metodą znaczenia jest pozostawianie feromonów poprzez ocieranie się policzkami. Bez takich swojskich znaczników zapachowych twój pupil przeżywałby ogromny stres – dane miejsce stałoby się dla niego obce.
Lovelia Horn, ratowniczka zwierząt i przewodnicząca organizacji Every Creature Counts, twierdzi, że koty liżą opiekunów, aby okazać zaufanie i oznaczyć ich jako swoich. A niektóre zwierzaki nie ograniczają się tylko do samych opiekunów, ale zdarza im się lizać także inne osoby, które powinny zostać „włączone” do kociego terytorium.
Nawyk wzajemnej pielęgnacji
Dlaczego kot mnie liże? Czy myśli, że jestem drugim kotem? Trochę tak jest. Koty to mistrzowie pielęgnacji, spędzający na toalecie całe godziny. Zachowania pielęgnacyjne przenoszą często także na nas, podobnie jak myją inne koty w grupie.
Pierwsze wskazywane przez ekspertów wyjaśnienie tego zachowania to przeniesienie na nas nawyku wylizywania nieporadnych członków rodziny, czyli kociąt. Małe kocięta, które dopiero uczą się tajników kociego życia, nie są zbyt dobre w porządnym myciu swojego futerka.
Potrzebują matki, która je porządnie wyliże i jednocześnie pokaże im, jak to się robi. Być może twój kot, który nigdy nie widział cię w trakcie mycia (polewanie się wodą w kocim mniemaniu się nie liczy), uznał, że trzeba ci pomóc i udzielić lekcji – zupełnie jak niezdarnemu maluchowi.
Pamiętajmy jednak, że koty dorosłe pozostające w zażyłości także wylizują siebie nawzajem. Nie tylko zacieśniają w ten sposób łączącą je więź i przenoszą zapachy, ale również pozwalają rodzeństwu czy kocim kolegom wylizać te części ciała, które są najtrudniej dostępne, np. głowę czy okolice karku. Jest to element higieny.
To zachowanie pielęgnacyjne koty mogą rozciągnąć także na innych członków grupy, w tym na zaprzyjaźnione psy czy ludzi.
Wskazówka: Jeśli twój kot cię liże po twarzy, możesz mu się odwdzięczyć, drapiąc go za uszami lub czesząc jego futerko ulubioną szczotką.
Koty nas liżą, bo pragną uwagi
Jeśli kot chce cię powiadomić o jakimś problemie, może miauczeć, wskoczyć na klawiaturę komputera, a może też zacząć cię wylizywać! Niektóre mruczki uznały, że szorstki język świetnie załatwia sprawę.
Może chcą, aby je głaskać albo dają znać, że pora wreszcie wyczyścić kuwetę, a może po prostu nadszedł czas na zwrócenie uwagi na kociego przyjaciela.
Relaks poprzez lizanie
Wylizywanie jest nie tylko elementem czysto biologicznym i społecznym. To także dla kota chwila relaksu, zupełnie jak kąpiel w pachnącej pianie z bąbelkami.
Mycie się wywołuje u kota wyrzut endorfin – hormonów szczęścia. Dlatego mruczki chętnie biorą krótsze lub dłuższe „kąpiele”, gdy tylko nadarza się okazja, ale także liżą domowników.
Zestresowany?
W znacznie rzadszych przypadkach uporczywe wylizywanie opiekuna może być oznaką stresu. Zwykle towarzyszy innym objawom behawioralnym, takim jak załatwianie się poza kuwetą, nerwowe reagowanie na różne czynniki, częste chowanie się itd.
W zależności od podłoża i indywidualnych reakcji. Intensywnym wylizywaniem – czy to siebie samego, czy opiekuna – mruczek stara się odstresować, przywrócić w miarę możliwości równowagę psychiczną.
Jeśli taka potrzeba wylizywania pojawiła się np. po przeprowadzce, dokoceniu czy innej rewolucyjnej zmianie w kocim życiu, musisz wziąć pod uwagę, że kot przeżywa stres, który odbije się na jego komforcie psychicznym i zdrowiu. Nie czekaj – działaj! A jeśli samodzielnie nie dajesz rady, z pewnością pomoże ci dobry behawiorysta.
Puszczaj!
Niekiedy lizanie może być jednak tylko sygnałem chwilowego stresu, czy raczej zdenerwowania kota. Niektóre koty mogą lizać osobę, która trzyma je na rękach czy przytrzymuje na kolanach, gdy te sobie tego nie życzą.
Może to być wstęp do ugryzienia delikwenta, który nie pojął wystarczająco szybko, o co chodzi. Lizaniu towarzyszą zwykle nerwowe ruchy ogonem.
Kot potrzebuje wizyty u lekarza
Lizanie człowieka i przedmiotów znajdujących się w pobliżu może być sygnałem niektórych problemów zdrowotnych. Ból, nudności i uczucie stałego dyskomfortu fizycznego mogą sprawiać, że niektóre koty zaczynają intensywnie wylizywać własne futerko czy skórę domowników.
Może to być jedna z oznak różnych dolegliwości przewlekłych, np. nieswoistego zapalenia jelit.
Co to oznacza, jak kot mnie liże? Może za wcześnie odłączono go od matki?
Oddzielenie kociąt zbyt wcześnie od ich matki może spowodować u młodych zwierząt długotrwały stres, a także rozmaite problemy behawioralne spowodowane tym, że zbyt krótki okres interakcji z kocią mamą i rodzeństwem nie pozwolił kociakowi nauczyć się wszystkiego, co powinien wiedzieć o świecie i kocich zachowaniach.
Przypomnijmy, że kocię powinno skończyć przynajmniej 12 tygodni, zanim zabierze się je od matki. Jeśli nie decyduje o tym człowiek, który np. oddaje maluchy do adopcji, kotki zwykle pozostają blisko matki przez cztery miesiące.
Jednym ze sposobów, w jaki kocięta radzą sobie ze stresem, jest ugniatanie, lizanie lub ssanie miękkich rzeczy znajdujących się w pobliżu. Do takich „miękkich rzeczy” można zaliczyć chociażby wełnę lub przytulną tkaninę, ale kocięta mogą również zacząć lizać lub ssać ludzki palec czy płatek ucha.
W badaniu z 2017 roku obejmującym ponad 5700 kotów, prawie jedna trzecia z nich miała epizody ssania wełny lub innych miękkich obiektów. Im później kot został odstawiony od matki, tym prawdopodobieństwo rozwoju tego typu zachowań spadało.
Koty odstawione w późniejszym okresie życia, czyli np. w wieku 12 lub 14 tygodni, były również mniej skłonne do zachowań związanych z nadmierną pielęgnacją własnej sierści.
Wreszcie, uporczywe lizanie czy ssanie takich części ciała człowieka jak ucho, palec, fałdy skórne, może wskazywać na zaburzenia osobowości zwane osobowością zależną. Takie koty wykazują nadmierne przywiązanie oraz lęk przed rozstaniem. Pojawia się on we wczesnym okresie dorosłego życia danego kota.
Kot o osobowości zależnej podąża za człowiekiem wszędzie, bo tylko w obecności ludzi zdaje się uspokajać. Stale poszukuje kontaktu fizycznego, natomiast pozostawiony sam przeżywa stres.
Jeszcze jednym powodem, dla którego kot może zacząć cię wylizywać – a konkretnie twoje dłonie – może być zapach czegoś, co przed chwilą jadłeś/-aś. Mogą to być chociażby chipsy – sól i inne dodatki smakowe są dla mruczka atrakcyjne. To nie znaczy, że są zdrowe! Kot może również lizać człowieka jeśli wyczuł na nim zapach potu, który ma również ma lekko słony smak.
Lepiej umyj ręce, a kotu zaoferuj smakołyk mięsny.
Przeczytaj również: